środa, 24 lipca 2013

70

***** TYDZIEŃ PÓŹNIEJ****
Dzisiaj są moje urodziny 22.08.2012 r. Kończe 17 lat . Przez cały tydzień razem z Pattie i Justinem planowaliśmy ślub . Dzisiaj idę szukać z Pattie sukni ślubnej .Obudziłam się o 10 nad ranem  wstałam wszystko mnie bolało ,w samej bieliźnie  wyszłam do kuchni w naszym apartamencie . Justin ktoś zakrył rękoma moje oczy .Hej skarbie *szepnął Justin całując mój polik . Hej kochanie .Po chwili Justin zdjął dłonie z moich oczu a pierwsze co zauważyłam to tort ze świeczkami  na którym było nasze wspólne zdjęcie razem z małym . Wszystkiego Najlepszego Shawty *przytulił mnie od tyłu . Dziękuje to słodkie z twojej strony -powiedziałam po czym musnęłam jego usta . Pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki . Tak jak powiedział tak zrobiłam nachyliłam sie nad tortem i pomyślałam życzenie wiecie jakie ? By wszystko było zawsze dobrze w naszej rodzinie I by Justin zawsze mnie kochał . Po życzeniu zdmuchnełam świeczki . Ukroiłam kawałek tortu Justinowi i podałam mu talerzyk . A ty nie jesz ?-Zapytał
Nie nie mam apetytu .
Ostatnio żadko coś jesz ,kochanie  strasznie schudłaś .Widzę jak boli cię samo przewrócenie na drugą strone na łóżku . Widze to .-Oświadczył .
 Ma racje ,ostatnio schudłam około 10 kg . waże 42 kilogramy wyglądam jak wrak człowieka.
Zadzwonie  dzisiaj po lekarza .
 Nie ! Poradze sobie zjem coś na mieście -Zapewniłam
 Trzymam cię za słowo ale jeżeli ..
 Obiecuje zjem cos okej ?
Dobra .
 Ide się ubrac powiedziałam i poszłam założyć na siebie ciuchy :KLIKKKK  Zrobiłam koka po czym zrobiłam sobie makijaż umyłam się i wyszłam .  Nakarmiłam małego mlekiem z butelki które ściągnełam wczoraj wieczorem po czym przebrałam Codiego i przewinęłam .  Po chwili do pokoju weszła Pattie . Najlepszego kochanie -krzyknęła wczodząc z szarlotką na której była świeczka . Dziękuje -pisnęłam i zdmuchnęłam świeczkę . Mama mojego chłopaka wzięłam małego a ja zjadłam szarlotke delektując sie jej nadzieniem . Justin widząc że jem uśmiechnął się szeroko . Pożegnałam się z nim i razem z Pattie i Codym wyszłyśmy z hotelu .Wsiadlysmy do samochodu po czym pattie oddaliła auto i ruszyła na drogę jechaliśmy śpiewająca piosenki które leciały w radiu bądź jakieś stare piosenki z płyty które znajdowały sie w schowku  auta . Cody nie spał patrzył do okoła i lekko sie uśmiechał . Po 30 min. Jazdy dotarliśmy do wielkiego sklepu z sukniami slubnymi  . Dzień dobry -powiedziałam do 2 kobiet  . Witamy , a wiec poszukuje pani sukni ślubnej ?
Tak poszukujemy sukni  dla tej pani -powiedziała Pattie uśmiechając sie
Dobrze jaki budżet  mamy na suknie ? I jaki wzór ?
Nie liczy sie cena -wtracila moja przyszła teściowa
Dobrze a więc przejdzmy do szczegółów jak ma wyglądać suknia?
Jak z bajki , lekko zwiewna  chciałabym żeby gorset w sukience uwydatnil moje piersi . Bez ramiaczek  i sznurowania z tylu . To chyba wszystko o co mogłabym prosić .
Dobrze -powiedziała
Na początek przymierzylam ta sukienkę :

 Wyszłam z przebieralni  i ustałam na podest . Z oczu pattie poleciały łzy . Wstała i mocno mnie przytuliła .
Nie wierze że mój synek ożeni się z taką piękną kobietą jak ty . 
Dziękuję . Bardzo go kocham .
 Co sądzisz o sukni ?-Przerwała kobieta od sukni .
 Jest piękna ale to chyba nie to czego szukam .
Dobrze to idziemy po kolejne .
Tym razem ubrałam tą :
Wyszłam  do Pattie a ta pokiwała glową tak samo jak ja . To tez nie tej szukamy .
Po chwili kobieta przyniosła następną suknie ubrałam ją :
Gdy przejrzałam się w lustrze wiedziałam że to jej szukam . Wyglądała pięknie, ładnie na mnie leżała .Wyszłam z przebieralni  i pokazałam się Pattie . Moje nerwy wzięły górę .Wyjdę za Justina wyprowadzimy się  i bedziemy wiedli szczęśliwe życie  z naszym synkiem Tak ? Przecież tak myśle  tak musi być .
 Moje ręce zaczęły się trząść . A oczy zaszkliły się .   
Wyglądasz cudownie .-Szepnęła Pattie  po czym uśmiechnęła się  a widząc moje łzy w pczach sama sie rozpłakała . Rzuciłam się jej w ramiona .  Myślisz mamo że spodobam się w niej Justinowi ? -Czy ja właśnie powiedziałam do niej mamo ? O boże ..
 Tak sądzę .Jesteś prześliczna  . Będzie tobą zachwycony córciu . Wytarłam jej łzy i pogłaskałam popoliczku . Gdy nagle mały zaczął płakać . Pattie wzięła go  na ręcę a ten przestał płakać i zaczał patrzeć się na mnie .
 Kocham cię mój mały mężczyzno -Cmoknęłam jego czółko .
 Ile kosztuje ? -Zapytałam dziewczyny o imieniu Emma 
75 tysięcy dolarów .
 O boże -Zakryłam usta  Jest za droga  nie- nie ... 
Oh przestań . -Wysyczała w moją strone . Chcesz ja ? Podoba się się ?
 No tak ale ..
Nie ma żadnego ale  Kupujemy ja i tyle idź się przebież .
 Zrobiłam tak jak kazała przebrałam się  a Emma wymierzyła wszystkie miejsca  na suknie .
 Suknie mają dostarczyć na mieszkanie  do moich rodziców . Za tydzień suknia powinna być . Po zakupie zadzwoniłam do Maxa . Opowiedziałam mu o wszystkim bo mama była w pracy . Powiedziałam że suknie dostarczą  tak jak i welon i reszte potrzebnych rzeczy szpilki i takie tam .  Załatwiłam sobei najlepszego fryzjera u nas w mieście tak jak nalegała pattie .  Weszłyśmy do hotelu .Justin był szukać garnituru   . Pattie kazała mi sie przebrać w coś ładnego . I tak zrobiłam . :


2 komentarze:

  1. Ciekawe :3 Jeżeli chcesz poczytać mojego bloga zapraszam na http://myownlittlebirds.blogspot.com/. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawaj następny <3 Zapraszam do mnie:)http://a-b-w-y-bieberfanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń