poniedziałek, 9 grudnia 2013

Widzę główkę, przyj Nat- Powiedział Tony

Po chwili usłyszałam płacz.

Tony położył małą u mnie na brzuchu.

Justin się popłakał. Ja też.

Bierzemy ją na badania i niedługo będziecie ją mieli tylko dla siebie- Wziął małą po czym wyszedł z sali.

Dziękuje skarbie- wyszeptał Juss całując moje usta.

Jak ją nazwiemy?

Lilly Bieber?- Zapytał Justin

Piękne.. Kochanie pokój jest już gotowy?

Tak skarbie. Jutro dostarczą tylko zabawki,rolety i

sobota, 23 listopada 2013

75

 Minęły 5 miesiące . Mój brat i rodzice powiedzieli że chcą być przy porodzie . Tak w ogóle jestem w 8 miesiącu ciąży .Wraz z Justinem powiedzieliśmy małemu o tym że będzie miał rodzeństwo . Z początku bał się  że nie będziemy już go kochać ale wytłumaczyliśmy mu że nadal będzie naszym synkiem i będziemy kochac go tak samo .A teraz tak wracając do Justina . Mój mąż praktycznie cały czas spędza przy mnie , odkąd lekarz powiedział że ciąża jest zagrożona . Strasznie się boje o moją kruszynkę .. Tak dobrze czytacie ciąża jest zagrożona . Za bardzo się stresowałam i nosiłam dużo  rzeczy . Z usg wynikło że wraz z Justinem spodziewamy się córki . Strasznie się cieszymy z tego powodu .

Jak się czujesz ? -Zapytał mój mąż budząc się .

Dobrze skarbie -wyszeptałam całując jego usta .

Dzisiaj opuszczę cię na chwile i pojadę Do mamy . Zawiozę jej Codiego i wracam.

Nie musisz .. Zajmę się nim .. -wyszeptałam

Kochanie . Rozmawialiśmy już o tym .. Ciąża jest zagrożona . Nie chcę by coś wam się stało dlatego zawiozę małego pod opiekę mamy . -Powiedział stanowczo po czym wstał z łóżka ubrał się i pojechał .
Wstałam z łóżka wzięłam prysznic  i ubrałam się >>>>KLIKK<<<< . Zeszłam do kuchni i zrobiłam  śniadanie dla mnie i Justina . Gdy już jedzenie było gotowe posprzątałam w salonie i w pokoju Codiego . Zbierałam zabawki do kosza w salonie które porozrzucał mały . Wchodząc po schodach ze skrzynką przewróciłam się i upadłam na brzuch . Skuliłam się z bólu . Brzuch bolał mnie niemiłosiernie .Zaszlochałam cicho .

Kochanie wróciłem -Usłyszałam . Ale znów poczułam ból i między jednym a drugim szlochem  wyszeptałam jego imię .

Natasza ?! O bożę kochanie co się stało -Powiedział pomagając mi wstać .

Chciałam posprzątać i upadłam  . -Zaszlochałam  Strasznie mnie boli .

Już kochanie ciii .. Zaraz przestanie  boleć .. Jedziemy do szpitala .

***
To tak strasznie boli -Wyszlochałam w ramie Justina .

Wiem kochanie ,wiem ..

Nie chcę jeszcze rodzić -wyszeptałam i znów poczułam mocny skurcz na co zawyłam z bólu .

Kochanie dasz radę -Pogłaskał mój policzek .

Dzwoniłem do Seleny Chrisa Alfreda Scootera ,do rodziców też  i do twojego brata . Nasi rodzice i twój brat postarają się przyjechać jutro . A reszta będzie niedługo -powiedział głaszcząc mój brzuch .

Do sali wszedł mój przyjaciel Tony . Prowadził on moją ciąże i będzie odbierał poród . Zaprzyjaźniłam się z nim . Ma on 29 lat .

Cześć- Powiedział wchodząc .

Siema - powiedział Justin a ja tylko kiwnęłam głową .

No moja droga .. Mamy poważny problem . Pod wpływem upadku nacisnęłaś na dziecko.. Mała jest zdrowa nic jej nie jest tylko śpieszy się jej na świat. Będzie wcześniakiem..

Dlaczego to tak boli? -Zaszlochałam głośno .

Nat .. Będzie boleć . Dość mocno uderzyłaś w brzuch.. Ale nie bój się będzie dobrze..

Chcę już mieć  to za sobą.

Jestem zaniepokojona. Termin mam za 2 tygodnie.. Boje się o moją księżniczkę! Boje się że nie przeżyje.

Tak więc.. Za około 30 minut zaczynamy poród -Powiedział Tony po czym wyszedł

Skarbie chcesz coś do picia ? -Zapytał Justin

Wodę.. Justin?- Wyszeptałam

Tak kochanie?

Wracaj szybko..

Tak kochanie.. Za chwilę będę

**
Justin poszedł  do automatu a w między czasie przyszła Pattie i Jeremy z Codym .

Mama!- Krzyknął mały po czym podbiegł i przytulił mnie .

Cześć skarbie.

Cio ci jest?

Pamiętasz jak mówiłam Ci że w brzuszku mam twoją siostrzyczkę?

Cody niepewnie skinął głową.

Twoja siostrzyczka dzisiaj  przyjdzie na świat. Będzie już z nami -Wyszeptałam na co Cody położył głowę na mój odkryty brzuch .

Ceść Siostrzyczko.. Jeśtem twoim stajśym braciśkiem. A śkoro dziśaj wyjdźeś to nie jub mamusi kśywdy- Powiedział
Okiej ? Zapytał i jak na potwierdzenie tego wszystkiego mała kopnęła .

Nie maś sie juź cim martwić. Załatwiłem wśystko -Przybił piątkę z Justinem który wszedł do sali .





piątek, 8 listopada 2013

74

U rodziców jesteśmy już 3 dni .  Dowiedziałam się że mój brat mieszka  pare kilometrów od  miasta w którym mieszkają moi rodzice .
Dzisiaj obudziłam się o 4 nad ranem . Zeszłam do kuchni zrobiłam dla wszystkich śniadanie po czym poszłam do łazienki . UBRAŁAM SIĘ zrobiłam makijaż . Włosy lekko pokręciłam
Gdy już byłam gotowa to poszłam do Codiego i go obudziłam . 
Małemu ubrałam w czarne rurki z krokiem . Do tego dałam mu białą bluzeczkę na krótkim rękawku i jeansową Katane bez rękawów z tyłu z napisem . Cody .
Mamuś jestem głodny .
Idź do kuchni  ja zaraz tam będę -Odpowiedziałam po czym poszłam do sypialni .
Justin skarbie -wyszeptałam siadając okrakiem na chłopaku ,całując jego twarz.
Jesteś taka piękna -wyszeptał przewracając nas tak że teraz to ja byłam na dole .
A ty seksowny -wymruczałam .
Po chwili byłam bez bluzki i stanika . Justin pieścił językiem moje piersi . Jęczałam cicho pod jego dotykiem .

Tatusiu co robisz mamie ?- Na dźwięk tego słowa zrzuciłam z siebie Justina . Szybko zakryłam się kołdrą .

Mamę bolały plecy -zachichotał mąż 

To prawda ?-Zapytał Cody patrząc na mnie . Nieśmiało przytaknęłam.

Cody zejdź na dół ja zaraz z tatusiem też zejdę .

 Dobja ..

O boże -wyszlochałam .

Nat skarbie dlaczego płaczesz ?-Wyszeptał Justin przytulając mnie do siebie .

Wstydzę się .. Co jeśli on kiedyś to sobie przypomni i powie mi że jestem puszczalska .. -Wyszlochałam . Sama nie wiem dlaczego tam pomyślałam ale wszystko w życiu może się stać . Cody też może to kiedys pamiętać ..

Shawty  co ty gadasz .. Nigdy nasz syn cię Cię nie obrazi . Nie pozwolę na to . -Wtulił mnie w swoje ciało .

Justin ... Pamiętasz nasz pierwszy raz ?-Zapytałam nagle .

Tak..

Trochę później zaszłam w ciąże  -wydukałam .

Ciiii... Nie wspominaj tego skarbie . On już nigdy nie pojawi się na naszej drodze . 

Dlaczego on wtedy mi to zrobił ?! .. To tak strasznie bolało .. Dlaczego -Wydukałam między jednym szlochem a drugim .

Kwiatuszku nie stresuj się . Pamiętaj że jesteś w ciąży . Wiem jak cierpiałaś .. Wiem .. Ale obiecuje ci że nikt nigdy już nie wyrządzi ci krzywdy . 

*****
Siostra ?-Zapytał zdziwiony Shane 

Tęskniłam -Wyszeptałam rzucając mu się w ramiona .

Ja też mała ..

Siema Jay -przywitał się z nim męskim uściskiem 

Wstydzioch .-Zaśmiał się Shane patrząc na Codiego który chował się za Justinem  . Strasznie urosłeś . Nie przywitasz się z wujkiem ? -Zapytał udając oburzenie na co Juss zachichotał .
Cody  Przytulił się do mojego brata .

Wejdźcie -Powiedział dalej tuląc małego .

Weszliśmy do środka . Odrazu w oczy rzuciła mi się Emily . Leżała na kanapie  z czymś w ręku .
Podeszłam do dziewczyny i zobaczyłam że Emily karmi dziecko . małego chłopca .
O moj bożę -Pisnęłam 
To jest wasze dziecko ? -wyszeptałam na co dziewczyna przytaknęła .
 O mój bożę Gratuluje .. Nie wierze . Mój brat został ojcem . 
Justin przytulił się do moich pleców całując mój policzek .


środa, 6 listopada 2013

73

***
Tatusiu długo jeśće  ?-Zapytał znudzony Cody

Zaraz będziemy u babci . Jeszcze chwila -Odpowiedział Juss.

Jak tam skarbie ?-Spoglądnął na mnie

Boli mnie trochę brzuch  ale poza tym jest dobrze .Będziemy musieli jakoś to powiedzieć małemu -Wyszeptałam żeby Cody nie słyszał .

Moglibyśmy powiedzieć dopiero przy porodzie -Odpowiedział Juss

Nie . Justin teraz będzie mu łatwiej się z tym oswoić ..

No dobra ..

***
Jesteśmy .

Cody odepnij pas i weź swój plecaczek .-Powiedziałam po czym wyszłam z samochodu .

Justin wziął nasze bagaże i razem ruszyliśmy w stronę drzwi .
Delikatnie zapukałam do drzwi.

Natasza?-Zapytał zszokowany Max

Cześć tato -wyszeptałam przytulając się do niego .

Dziadek !-Wykrzyczał Cody wskakując w ręce Maxa .

Wejdźcie .

Wszyscy weszliśmy do domu . Od razu w ramiona rzuciła mi się mama i Mag . Usiedliśmy w salonie pijąc herbate .

Cody . Pójdziesz do góry pooglądać bajki .-Powiedziałam na co synek przytaknął po czym wbiegł na piętro.

Razem z Justinem musimy wam coś powiedzieć .-Spojrzałam na Jussa na co ten cmoknął moje czoło .

Jestem w ciąży -Powiedziałam

O bożę -Pisnęła mama ze łzami w oczach .

Gratuluje -Wyszeptał Max

Powiedzieliście już małemu ?-Zapytała Mag

Chcemy mu powiedzieć . Zrobimy to niebawem . Chcemy dać mu czas by się oswoił się z tym że będzie miał rodzeństwo -Wyszeptałam

A który miesiąc ?

Trzeci . -Odpowiedział Juss .

Możemy zostać u was się zatrzymać na czas urlopu ?

Oczywiście . Twój pokój jak i pokój małego jest nadal dostępny .

Nie bądźcie źli ale pójdę przebrać małego i odpocząć . Sam dojazd mnie zmęczył .-Wstałam z kanapy po czym przytuliłam Mag i rodziców i poszłam na górę wraz z Justinem .

Weszliśmy do pokoju w którym był cody .
Skarbie chodź musisz się wykąpać -Powiedziałam

Chodź mistrzu  . -Zachichotał Justin biorąc małego na ręce

****
Cody już spał . Żeby go uśpić Justin śpiewał mu swoje piosenki .
Teraz Leże z Justinem w łóżku .

Nie mogę uwierzyć że  znów zostaniemy rodzicami -Wyszeptał mój mąż masując ręką mój brzuch .

Chcesz by to była dziewczynka czy chłopiec ?

Fajnie by było gdyby to była dziewczynka . Tak dla odmiany -Zachichotałam

W sumie  mogłaby być taka jak ty . Piękna ,mądra ,utalentowana . Chociaż byłby też minus tego wszystkiego . Musiałbym odganiać od niej wszystkich napalonych dupków którzy chcieliby dobrać się do jej majtek .-Odpowiedział na co zaczęłam się śmiać .

wtorek, 1 października 2013

72

W tej chwili poczułam jak wszystko w okół mnie wiruje . A po tym nastała ciemność .

Otworzyłam oczy . Było strasznie jasno ,zamrugałam pare razy i dopiero teraz zauważyłam że leżę w szpitalu . Pamiętam wszystko ,pamiętam ze zrobiło mi się słabo a po tym nastała ciemność .

Do sali wszedł o ile się nie mylę lekarz .

Dzień Dobry pani Nataszo . Jak się pani czuje . ?-Zapytał delikatnie się uśmiechając

Dobrze .Tak sądzę -wydukałam . Co mi jest ?

Jest pani w 3 miesiącu ciąży .Gratuluje -Uśmiechnął się a ja oniemiałam

Że co ? Ja w ciąży ? Nie to nie możliwe .. Co teraz ? Justina nie obchodzi już zbytnio jedno dziecko a co będzie jak urodzę następne ? ... Będę musiała sobie poradzić sama z 2 dzieci -Pomyślałam i się rozpłakałam .
Zawołam pani partnera -powiedział lekarz po czym wyszedł z sali .
Po chwili drzwi się otworzyły a moim oczom  ukazał się Justin .

Kochanie -wyszeptał siadając obok mnie . Dlaczego płaczesz powinnaś się cieszyć że będziemy mieli jeszcze jedno dziecko .

O czym ty mówisz ?!. Teraz nie przejmujesz się Codym ,mały od miesiąca płacze codziennie za tobą .Wiesz co mówi ? -Nie słysząc odpowiedzi kontynuowałam dalej .
Mówi że go nie kochasz . Płacze mi codziennie w ramie .Serce mi się kraja widząc że mój synek jest smutny -wydukałam .

Maleńka -wyszeptał z zamiarem przytulenia mnie .

Justin .. Ja chcę chyba rozwodu -Spojrzałam mu w oczy .

Natasza .CO ty gadasz ? Kocham cię i Codiego dobrze o tym wiesz. Ostatnio nie miałem dla was czasu ,wiem o tym ale ty też powinnaś wiedzieć że muszę pracować . Nie mam wyboru muszę pracować by było nas stać na wszystko .Obiecuje ci że już za pare dni jak skończę z teledyskiem to będę siedział z wami w domu . Pojedziemy odwiedzić rodziców albo wybierzemy się na jakiś urlop . Dobrze ? -Zapytał a ja bez słowa się w niego wtuliłam .

Obiecujesz ? -wydukałam

Obiecuje mała -wyszeptał całując delikatnie moje usta .


Naglę do sali wszedł Chris ze śpiącym Codym na rękach .

Cześć mała jak się czujesz ?-Zapytał Dając Justinowi małego.

Nie najlepiej a co z Sel ?

Odpoczywa, Gregory daje nam nieźle w kość -Westchnął uśmiechając się lekko .

Jak tylko stąd wyjdę od razu do niej pojadę .

O nie skarbię ty będziesz odpoczywać -pocałował mnie  w czoło Justin .


******* Tydzień później*******

Jestem już w domu . Dzisiaj Justin kończy teledysk i jutro rano jedziemy do naszych rodziców.
Teraz jestem zadowolona z faktu iż jestem w ciąży .

Mamii  a kiedi jedźemi do Baby ?-Zapytał mój synek przybiegając do salonu  w samej pieluszce z misiem w ręku . Jeko loczki były potargane ,ale to dodawało mu uroku .

Jutro rano kochanie -odpowiedziałam a Chłopczyk pobiegł na taras i zaczął kopać piłkę .

***

Jestem !-Usłyszałam krzyk Justina z doło . Odłożyłam walizkę na bok i zbiegłam na dół .

Hej kochanie jak w pracy ?-Zapytałam cmokając jego usta .

dobrze a jak tam moja rodzina ?

Też dobrze .Mam lekkie mdłości ale poza tym jest okej

Moja księżniczka -wyszeptał całując moje usta .


wtorek, 17 września 2013

71

Razem z Pattie i małym poszłysmy przed hotel gdzie podjechała wielka czarna limuzyna . Wsiadłyśmy do niej a Pattie zawiązała mi na oczach czarną chustkę . Przez cały czas rozmawiałyśmy . Wreszcie pojazd się zatrzymał wyszłam za pomocą kobiety  . Przez cały czas prowadziła mnie  aż w końcu dotarłyśmy na miejsce bo stanełysmy . Ktoś zdjął mi opaske z oczu . O boże !-Pisnęłam gdy zobaczyłam to co się działo .
Wszędzie było pełno znajomych osób rodzina ,dziewczyny które poznałam gdy zostałam modelką . dosłownie wszyscy .
 Najlepszego -Krzyknęli .
 Podoba się kochanie ?-szepnął mi do ucha Justin .
Obróciłam się szybko i przytuliłam do niego dziękując mu .
Zaczynami zabawę !-Krzyknął  gościu na scenie.
Na imprezie byli moi rodzice ,dziadkowie  przyjaciele .Zabawa była cudowna .Od Justina dostałam Biżuterie od rodziców nowiutki samochód !
 BYŁAM ZSZOKOWANA ! Auto jest piękne i zapewne drogie ,ale rodzice nic sobie z tego nie robili . Co się dziwić stać ich na wszystko . Od Seleny i Chrisa dostałam Dużą ramkę cyfrową na której były wgrane nasze wszystkie zdjęcia .Począwszy od tego jak się poznaliśmy aż do narodzin Codiego .A do tego dostałam srebrną bransoletkę z 7 zawieszkami  na których były małe zdjęcia . Był Justin ,Cody  ,Selena,Chris i Margaret ,Shane i Emily . Była cudowna . 
Po skończonej imprezie wraz z Justinem pojechaliśmy do apartamentu . Z pomocą Justina przebrałam Codiego :
Nakarmiłam i położyłam do kołyski . 

 Kocham cię -wyszeptał mi do ucha 

Ja ciebie też kocham Justin . 
   

****5 lat później ***
Minęło już pięć lat od ślubu z Justinem . Mam 22 lata . Mały ma już 5 latek .Jest strasznie podobny do tatusia ,nasz mały rozrabiaka . Justin nadal pracuje jako piosenkarz ostatnio spędza z nami bardzo mało czasu .Jest strasznie zmęczony i tłumaczy się że to wszystko przez teledysk który w tej chwili nagrywa .Przeprowadziliśmy się z Justinem do Los Angeles . Kupiliśmy dom :
 Wraz z Justinem kupiliśmy jeszcze mały plac zabaw dla Codiego . 
Chris i Selena mieszkają  4 ulice dalej .Widzimy się często .Selena 4 miesiące temu urodziła zdrowego chłopca . Wraz z Chrisem nazwali go Gregory.A no właśnie zapomniałam wspomnieć że się ożenili 7 miesięcy temu .  
 Mami ,gdzie jeśt tatuś ?-Zapytał mój synek stając obok leżaka na którym właśnie się opalałam .

 Tatuś jest w pracy skarbie -odpowiedziałam odkładając gazetę którą właśnie czytałam na bok . 

A kiedi pśyjedźe ?-Zapytał a jego czekoladowe oczka zalały łzy .

Cody-wyszeptałam po czym wstałam z leżaka i wzięłam małego na ręce .
Mój synek zaczął płakać mi w ramie . 

Kochanie dlaczego płaczesz ?-Zapytałam przeczesując jego blond loczki ręką .

Tatuś mnie nie kocha -wydukał a ja nie wiedziałam co powiedzieć .

Tatuś nas kocha ,po prostu ma dużo pracy -wyszeptałam 
Możemy do niego pojechać?Odwiedzimy go w pracy hmm ?-Zasugerowałam a chłopczyk uśmiechnął się i zszedł z moich kolan po czym pobiegł do domu krzycząc że idzie po misia .Cody kocha dinozaury ,więc Jus kupił  mu pluszaka dinozaura . Od tego czasu wszystko co robi ,robi z misiem w ręku . Poszłam do domu i ubrałam jakieś CIUCHY . Wzięłam torebkę ,włożyłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy po czym zeszłam  na dół .
Codyyyś !-krzyknęłam  

Idę mamusiu .Robiłem laujkę dla tati -Uśmiechnął się pokazując mi kartke na której był narysowany on z tatusiem na meczu piłki nożnej . Przynajmniej tak wyglądał rysunek .  

Piękny ,Tatusiowi na pewno się spodoba -Uśmiechnęłam się po czym pocałowałam czoło mojego chłopca  
 Po drodze do studia zahaczyliśmy jeszcze Mc.Donalda . Gdy już dojechaliśmy wyszłam z samochodu po czym odpięłam mojego syna z fotelika a on wyszedł z auta . Zamknęłam samochód biorąc synka za rękę po czym weszłam do wielkiego budynku .  Tatuśś !-krzyknął Cody  i wtedy spostrzegłam Justina . 
Mój mąż odwrócił się do nas twarzą i nie udawał zdziwienia . Mały rzucił się tacie w ramiona i zaczął płakać ,ja też nie będę ukrywać wzruszyłam się tym widokiem . Dawno nie widziałam by Justin przytulał naszego synka .
 Ej mistrzu dlaczego płaczesz -Zapytał  Justin całując czoło synka .

Choć z nami do domku -wydukał  
  

Nie mogę jeszcze wrócić do domku musze pracować Cody -wyszeptał .

Muszę wracać !-Powiedział a ja chciałam zabrać synka z rąk męża . Cody się nie dał ,przytulił mocno się do taty i zaczął głośno płakać .
Kochanie tatuś musi wracać do pracy -wyszeptałam a moje oczy znów się zaszkliły .

Nie ! Ja chcę zostać z tatusiem !-wypłakał mocniej wtulając się w chłopaka .

Nie kochaś naś juś ?-wydukał cody patrząc Justinowi w oczy .

Kocham was . Bardzo was kocham ..

W tej chwili poczułam jak wszystko w okół mnie wiruje . A po tym nastała ciemność . 

piątek, 2 sierpnia 2013

UWAGA!

Słuchajcie nie wiem kiedy dodam nastkępny rozdział  bo zaczęłam nowego bloga a w dodatku u mnie w mieście sa zloty i jeszcze codziennie dotego siedze na dworze . Opowiadanie kończe na rozdziale 72-73 . następnego rozdziały możecie sie spodziewać za tydzień albo we wrześniu . Przepraszam <3

środa, 24 lipca 2013

70

***** TYDZIEŃ PÓŹNIEJ****
Dzisiaj są moje urodziny 22.08.2012 r. Kończe 17 lat . Przez cały tydzień razem z Pattie i Justinem planowaliśmy ślub . Dzisiaj idę szukać z Pattie sukni ślubnej .Obudziłam się o 10 nad ranem  wstałam wszystko mnie bolało ,w samej bieliźnie  wyszłam do kuchni w naszym apartamencie . Justin ktoś zakrył rękoma moje oczy .Hej skarbie *szepnął Justin całując mój polik . Hej kochanie .Po chwili Justin zdjął dłonie z moich oczu a pierwsze co zauważyłam to tort ze świeczkami  na którym było nasze wspólne zdjęcie razem z małym . Wszystkiego Najlepszego Shawty *przytulił mnie od tyłu . Dziękuje to słodkie z twojej strony -powiedziałam po czym musnęłam jego usta . Pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki . Tak jak powiedział tak zrobiłam nachyliłam sie nad tortem i pomyślałam życzenie wiecie jakie ? By wszystko było zawsze dobrze w naszej rodzinie I by Justin zawsze mnie kochał . Po życzeniu zdmuchnełam świeczki . Ukroiłam kawałek tortu Justinowi i podałam mu talerzyk . A ty nie jesz ?-Zapytał
Nie nie mam apetytu .
Ostatnio żadko coś jesz ,kochanie  strasznie schudłaś .Widzę jak boli cię samo przewrócenie na drugą strone na łóżku . Widze to .-Oświadczył .
 Ma racje ,ostatnio schudłam około 10 kg . waże 42 kilogramy wyglądam jak wrak człowieka.
Zadzwonie  dzisiaj po lekarza .
 Nie ! Poradze sobie zjem coś na mieście -Zapewniłam
 Trzymam cię za słowo ale jeżeli ..
 Obiecuje zjem cos okej ?
Dobra .
 Ide się ubrac powiedziałam i poszłam założyć na siebie ciuchy :KLIKKKK  Zrobiłam koka po czym zrobiłam sobie makijaż umyłam się i wyszłam .  Nakarmiłam małego mlekiem z butelki które ściągnełam wczoraj wieczorem po czym przebrałam Codiego i przewinęłam .  Po chwili do pokoju weszła Pattie . Najlepszego kochanie -krzyknęła wczodząc z szarlotką na której była świeczka . Dziękuje -pisnęłam i zdmuchnęłam świeczkę . Mama mojego chłopaka wzięłam małego a ja zjadłam szarlotke delektując sie jej nadzieniem . Justin widząc że jem uśmiechnął się szeroko . Pożegnałam się z nim i razem z Pattie i Codym wyszłyśmy z hotelu .Wsiadlysmy do samochodu po czym pattie oddaliła auto i ruszyła na drogę jechaliśmy śpiewająca piosenki które leciały w radiu bądź jakieś stare piosenki z płyty które znajdowały sie w schowku  auta . Cody nie spał patrzył do okoła i lekko sie uśmiechał . Po 30 min. Jazdy dotarliśmy do wielkiego sklepu z sukniami slubnymi  . Dzień dobry -powiedziałam do 2 kobiet  . Witamy , a wiec poszukuje pani sukni ślubnej ?
Tak poszukujemy sukni  dla tej pani -powiedziała Pattie uśmiechając sie
Dobrze jaki budżet  mamy na suknie ? I jaki wzór ?
Nie liczy sie cena -wtracila moja przyszła teściowa
Dobrze a więc przejdzmy do szczegółów jak ma wyglądać suknia?
Jak z bajki , lekko zwiewna  chciałabym żeby gorset w sukience uwydatnil moje piersi . Bez ramiaczek  i sznurowania z tylu . To chyba wszystko o co mogłabym prosić .
Dobrze -powiedziała
Na początek przymierzylam ta sukienkę :

 Wyszłam z przebieralni  i ustałam na podest . Z oczu pattie poleciały łzy . Wstała i mocno mnie przytuliła .
Nie wierze że mój synek ożeni się z taką piękną kobietą jak ty . 
Dziękuję . Bardzo go kocham .
 Co sądzisz o sukni ?-Przerwała kobieta od sukni .
 Jest piękna ale to chyba nie to czego szukam .
Dobrze to idziemy po kolejne .
Tym razem ubrałam tą :
Wyszłam  do Pattie a ta pokiwała glową tak samo jak ja . To tez nie tej szukamy .
Po chwili kobieta przyniosła następną suknie ubrałam ją :
Gdy przejrzałam się w lustrze wiedziałam że to jej szukam . Wyglądała pięknie, ładnie na mnie leżała .Wyszłam z przebieralni  i pokazałam się Pattie . Moje nerwy wzięły górę .Wyjdę za Justina wyprowadzimy się  i bedziemy wiedli szczęśliwe życie  z naszym synkiem Tak ? Przecież tak myśle  tak musi być .
 Moje ręce zaczęły się trząść . A oczy zaszkliły się .   
Wyglądasz cudownie .-Szepnęła Pattie  po czym uśmiechnęła się  a widząc moje łzy w pczach sama sie rozpłakała . Rzuciłam się jej w ramiona .  Myślisz mamo że spodobam się w niej Justinowi ? -Czy ja właśnie powiedziałam do niej mamo ? O boże ..
 Tak sądzę .Jesteś prześliczna  . Będzie tobą zachwycony córciu . Wytarłam jej łzy i pogłaskałam popoliczku . Gdy nagle mały zaczął płakać . Pattie wzięła go  na ręcę a ten przestał płakać i zaczał patrzeć się na mnie .
 Kocham cię mój mały mężczyzno -Cmoknęłam jego czółko .
 Ile kosztuje ? -Zapytałam dziewczyny o imieniu Emma 
75 tysięcy dolarów .
 O boże -Zakryłam usta  Jest za droga  nie- nie ... 
Oh przestań . -Wysyczała w moją strone . Chcesz ja ? Podoba się się ?
 No tak ale ..
Nie ma żadnego ale  Kupujemy ja i tyle idź się przebież .
 Zrobiłam tak jak kazała przebrałam się  a Emma wymierzyła wszystkie miejsca  na suknie .
 Suknie mają dostarczyć na mieszkanie  do moich rodziców . Za tydzień suknia powinna być . Po zakupie zadzwoniłam do Maxa . Opowiedziałam mu o wszystkim bo mama była w pracy . Powiedziałam że suknie dostarczą  tak jak i welon i reszte potrzebnych rzeczy szpilki i takie tam .  Załatwiłam sobei najlepszego fryzjera u nas w mieście tak jak nalegała pattie .  Weszłyśmy do hotelu .Justin był szukać garnituru   . Pattie kazała mi sie przebrać w coś ładnego . I tak zrobiłam . :


niedziela, 21 lipca 2013

****69 JERRY CZUWA****

Obudziłam się około 5 nad ranem  po cichu wstałam i owinełam się kocem po czym skierowałam się do łazienki wzięłam prysznic i ubrałam sie w ciuchy którę przyniósł mi Fredo . Zeszłam do kuchni i zrobiłam sałatke z owoców . Zrobiło mi się nie dobrze  wybiegłam do łazienki na dole i zwymiotowałam całe moje śniadanie . Obmyłam twarz i umyłam zęby po czym poszłam do sypialni . Justin jeszcze spał  no tak przecież jest 6 nad ranem . Zostawiliśmy Pattie z małym na całą noc  dopiero teraz sobie z tego zdałam sprawę mleka pewnia było za mało a  jeszcze pieluchy i śpioszki . Boże  tak bardzo chciałam odpocząć że aż zapomniałam o małym .  Justin kochanie ,Justin obudź się -szepnęłam do chłopaka całując jego czoło .
Taak ?-wychrypiał lekko uchylając oczy
Musimy wracać  twoja mama została z Codym sama na całą noc a on pewnie jest głodny.
Już wstaje -szepnął po czym musnał moje usta i wstał zakładając na siebie bokserki . Po czym wziął prysznic  zszedł na dół wypił kawe i zjadł tosta . Wstał i razem wyszliśmy do samochodu w którym siedział Kenny . Podałam murzynowi kawe i wsiadłam na tył Range Rovera . Jechaliśmy juz dobre 10 minut nagle zrobiło mi sie nie dobrze  . Kenny zatrzymaj sie !
Po co ??-Zapytał  niczego nie świadomy .
 Zatrzymaj się prosze nie dobrze mi . _ Tak jak prosiłam tak zrobił ustał na poboczu obok jakiegoś lasu  Szybko wysiadłam z samochodu i zwróciłam  wszystko co jadłam wczoraj i dzisiaj . Justin wyszedł i potrzedł do mnie odgarnał mi włosy  i masował swoją ręką plecy . Dasz mi chusteczke  i wode ?  Po chwili miałam to co co chciałam . Wytarłam twarz chusteczką  po czym opukałam buzie wodą . Po woli weszłam do samochodu i usiadłam na tylnych siedzeniach .  Kochanie co jest ?-zapytał Justin ze zmartwieniem wypisanym na twarzy .
Nic pewnie jakaś grypa ,spokojnie przejdzie mi . Nie martw sie -szepnęłam
 Dobrze , a zapomniałem z tobą porozmawiać może zrobimy ślub od razu po powrocie  teraz będziemy go już dokładnie planować zamówimy sale i suknie garnitur i te rzeczy  .. A na podróż poślubną pojedziemy na Hawaje  pasuje ? -zapytał z marzycielskim głosem .
Tak jasne . Trzeba kupić garnitur dla małego  . Już dziś poszukam jakiegoś miejsca  na wesele  i o wszystkim ci powiem . A budżet   jaki mamy ? Ja mam około 50 tysięcy na koncie   tak że *chciałam dokończyć lecz mi przerwał .
 Kochanie przestań , Ja płace za ślub wesele  twoją suknie  mój garnitur . Za wszystko ja płace i za hotel i seksowną bielizne  na noc poślubna -powiedział i uśmiechnął się .
 A skąd ty wiesz  że będzie się coś działo na nocy poślubnej ?Może nie będę miała ochoty  na szaleństwa z tobą .-powiedziałam sarkastycznie a Kenny wybuchł śmiechem za to twarz Justina wypalała dziurę w czole czarnoskórego .  Gdy dojechaliśmy wysiadłam szybko z auta ,za mna wysiadł Justin i Kenny .Wbiegłam jak poparzona do pokoju Pattie .  Kobieta spojrzała się na mnie  zdziwiona .A ja zaczęłam mówić :
 Boże tak panią przepraszam  pewnie nie mogła się pani wspać ,Justin ,ja ,ymm .
 Tak wiem Justin ci się oświadczył mowił mi o wszystkim już jako pierwszej i spodziewałam się że nie wrócicie na noc  . Cody dał Babci się wyspać ,z resztą wczoraj przyjechała Jazzy i Jaxon  pobawili się z małym . Trzeba go tylko nakarmić bo pieluchę zmieniałam dzisiaj rano .
 Ohh dobrze *wstałam i wzięłam malego na ręcę po czym dałam mu pierś .
Nagle do pokoju wszedł Justin . Hej mamo -pocałował ja w policzek . Cześć kochanie *cmoknął główkę Codiego który spojrzał się na tatę i wypluł moją pierś po czym zaczął płakać . . Justin wziął małego ode mnie i bawił się z nim . Ja zaś rozmawiałam z Pattie o ślubie . Już dzisiaj wieczorem szukaliśmy  miejsce na impreze po ślubie  i liczyłysmy gości . Około 500 osób pojawi się na naszym ślubie  . Boże już nie moge się doczekać  .

wtorek, 16 lipca 2013

68


 PO skończeniu muzyki wszyscy udaliśmy się za kulisy . Cyrus pogratulowała nam zaręczyn   i odeszła a ja i Justin zaczęliśmy się namiętnie całować .Z moich oczu poleciało pare łez szczęścia a Justin widząc to otarł je swoim kciukiem . To nie koniec wrażeń na dziś -Zapewnił mnie ruszając zabawnie brwiami na co zachihotałam . Weszliśmy do Garderoby Justina  ten szybko ubrał się :
 Siema -Wszedł Fredo  Słuchaj masz tutaj sukienke i jakieś rzeczy na dzisiaj .Jak co żona wybierała . Aa i miłgo wieczoru -Powiedział po czym dał mi buziaka w policzek i przytulił sie po męsku z Justinem .  
Weszłam do łazienki i i otworzyłam pokrowiec na ciuchy  Sukienka była boska :
Szybko ubrałam się i wyprostowałam włosy po czym zrobiłam sobie lekki makijaż . Spojrzałam jakie jeszcze ciuchy mam :

 Uśmiechnęłam się do lustra  byłam strasznie podenerwowana  choć Justin poprosił mnie o ręke drugi raz to ten był barziej wyjątkowy i lepiej przygotowany . Tak strasznie się ciesze ale jestem cholernie podenerwowana bo nie wiem co jeszcze wymyślił . Wyszłam z łazienki a gdy Justin mnie zauważył w jego oczach zabłysły iskierki ,podszedł do mnie i delikatni przytulił  szpcząc *Ślicznie wyglądasz . Zarumieniłam się . Justin wziął swoją torbe w której były ciuchy . Po czym wyszliśmy  .Wsiadajcie -powiedział Kenny stając wielką limuzyną przed nami. weszliśmy do środka  naprawde była wielka moja buzia otworzyła się z wrażenia .  Justin przymknął mi buzie swoi palcem wskazującym . Skąd ją wyytrzasnałeś -szepnęłam rozglądając się .
Nie ważne ,najważniejsze że jest nasza .-powiedział usmiechając się . Jak to nasza ,kupiłeś ja ?
Tak skarbie .  
Jechaliśmy jeszcze jakieś 20 minut gdy Kenny powiedział jestesmy na miejscu justin zawiązał mi czarną bandamke na oczach bym nic nie widziała idąc . Nagle usłyszałam jak Justin otwiera drzwi . Jesteśmy w domu ?*pomyslałam  ale gdy już otworzył je poprowadził mnie dalej później otworzył jakieś rozsuwane drzwi i chyba byliśmy na tarasie ? chyba  tak . 
Justin odwiązał mi bandamkę  z oczu i pocałował mój polik . Spojrzał w przód i zauważyłam :
droga prowadząca do stolika była z ułożonych płatek róż . Zasiedliśmy do stołu ,zaraz potrzedł jakiś chłopak mniej więcej mniał 19 lat podał nam spagetti i puścił do mnie oczko . Zaczęlismy jeść . Podoba się ?-Zapytał mężczyzna mojego życia .  Bardzo ,kocham cię -Powiedziałam a chłopak nachylił się i podniósł mój podbródek po czym wpił się w moje usta . pieścił językiem moje podniebiednie . Po chwili karmilismy się na zmianę . Zjedliśmy i zaraz chłopak przyniósł truskawki w czekoladnie do tego podał Bitą śmietane o smaku czekoladowym i zwykła . Justin umazał mi dekolt bitą śmietaną po czym zlizał  ją  ja umazałam mu szyje i zlizałam słotkość  przy czym zrobiłam pare malinek .  Zaraz Justin wstał i powiedział że idziemy na górę ubrać stroje kąpielowe  .W domu już nie było chłopaka który nam przynosił jedzenie . Wbieglismy po schodach na górę i justin pokazał gdzie pójść . Weszłam do czegos podobnego do sypialni po czym jus podał mi strój :
Ubrałam go po czym wyszłam z łazienki ,Juss stał w spodenkach kąpielowych . Zbiegliśmy na taras po czym Justin wszedł do wody .Podał mi ręke i powoli weszłam do niego . Justin mocno mnie przytulił trwalismy w takim uścisku pare minut .Basen był ogrzewany  Woda sięgała Justinowi do ramion a mi do twarzy .Pocałowałam chłopaka w usta a ten to odwzajemnił . Oplotłam nogi wokół jego pasa ,i jęknęłam głośno gdy chłopak wessał się w moją szyje .  Zrobimy szaloną rzecz ?*Zaśmiał się pytając
 A nikt nas nie widzi ?-zapytałam 
Nie .. Jesteśmy na pustkowi . Końcu miasta .
Zrób to .-Jęknęłam czując straszne podniecenie .
Justin zdjął moje całe bikini a ja zdjęłam jego spodenki .  Po chwili poczułam jak Jerry gwałtownie we mnie wszedł . Po parunastu minutach oboje czulismy rozkosz .   Nadzy wyszliśmy z basenu do domu . W sypialni powtórzyliśmy to o w basenie jeszcze 2 razy . Po czym zasnęłam wtulona w Justina

niedziela, 14 lipca 2013

67

Zapłaciłem kartą a facet za ladą spakował pierścionek do małego fioletowego pojemniczka (xd nie wiem jak to sie nazywa) . PO zakupie schowałem pudełeczko do kieszeni spodni kupiłem jeszcze bukiet róż który tworzył serce i kazałem dostarczyć jak najszybciej na arenę. Wszystko gotowe pomyślałem .
 Natasza's Pov 
 Pojechałam wprost na arenę .Potrenowałam trochę z tancerzami Justina  po czym wchodząc za kuli zobaczyłam kobietę z Bukietem róż :


 Przepraszam ty jesteś Natasza Clark ?-Zapytała trzymając bukiet  .
 Tak ,to ja  
To dla pani -Powiedziała po czym dała mi wielki bukiet w ręce . Jest pani szczęściarą .*szepnęła po czym odeszła . 
 Położyłam bukiet na stoliku i szukałam jakiej kol wiek informacji . W końcu znalazłam .
''Dopóki mnie kochasz 
 Możemy głodować 
 Możemy być bezdomni
 Możemy być spłukani ''
 To tekst piosenki Justina ! Pamiętam ja napisał ją dla mnie .Ohhhh .. Słodziak z niego .
 Po chwili  za kulisy wszedł Justin .Widząc mnie uśmiechnął się . Ucałowałam jego polik a on mnie zapytał . 
Od kogo te kwiaty ?* Czyli to nie on ? Nic nie rozumiem . 
W zasadzie nie wiem .Myślałam że od ciebie .
 No coś ty kochanie jeżeli chciałbym być romantyczny na pewno zrobił bym to lepiej .-Szepnął i musnął ustami moją szyje . 
Koncert już się zaczął . Kenny i Alfredo są jacyś dziwni cały czas się do mnie uśmiechają  zaczynam podejrzewać że coś brali . 
 W pewnym momencie poczułam silne ramiona które mnie podnoszą . Kenny Fredo  co wy odpieprzacie -krzyknęłam rozbawiona i dopiero teraz zobaczyłam gdzie chcą mnie wnieść .Boże -krzyknęłam i nagle chłopacy weszli ze mną przeżuconą sobie przez ramiona na scenę . Zrobiło się cicho . Puście mnie ! Pisnęłam a oni położyli mnie na siedzeniu dla OLLG . Spojrzałam na nich później na cały tłum fanów a na końcu na rozpromienionego Justina .  Nagle włączyła się muzyka a Justin zaczął mi śpiewać (miałam taki mały mikrofonik przypięty do koszuli .
 There's gonna be one less lonely girl
One less lonely girl
There's gonna be one less lonely girl
One less lonely girl

How many I told you's
And start overs and shoulders
Have you cried on before
How many promises be honest girl
How many tears you let hit the floor
How many bags you packed
Just to take 'em back, tell me that
How many either or's
But no more,
If you let me inside of your world
There'd be one less lonely girl

(cyrous)
Oh no
I saw so many pretty faces
Before I saw you, you
Now all I see is you
Oh no
Don't need these other pretty faces
'Cause when your mine in the world
There's gonna be one less lonely girl
One less lonely girl
One less lonely girl
One less lonely girl
There's gonna be one less lonely girl
I'm gonna put you first
I'll show you what your worth
If you let me inside your world
There's gonna be one less lonely girl

Christmas wasn't merry, 14th of February
Not one of them spent with you
How many dinner dates, set dinner plates
And he didn't even touch his food
How many torn photographs saw you taping back
Tell me that you couldn't see an open door
But no more,
If you let me inside of your world

(Chorus)
Oh no
I saw so many pretty faces
Before I saw you, you
Now all I see is you
Oh no
Don't need these other pretty faces
'Cause when your mine in the world
There's gonna be one less lonely girl
One less lonely girl
One less lonely girl
One less lonely girl
There's gonna be one less lonely girl
I'm gonna put you first
I'll show you what your worth
If you let me inside your world
There's gonna be one less lonely girl

I can fix up your broken heart
I can give you a brand new start
I can make you believe,
I just wanna set one girl free to fall
She's free to fall
With me
My hearts locked and nowhere to get the key
I'll take her and leave this world
With one less lonely girl

There's gonna be one less lonely girl
One less lonely girl
There's gonna be one less lonely girl
One less lonely girl
Yaaaah
W trakcie śpiewania Dostałam wianek który później Justin położył mi na głowie .Czasami muskał moją szyje albo czoło .  Wszyscy piszczeli nagle piosenka się skończyła . Justin zostawił słodki pocałunek na moich ustach po czym odłożył  Odwrócił się do tłumu i powiedział .

                                               Ten dzień jest dla mnie bardzo wyjątkowym dniem .
                                             Kocham was moje Beliebers  ale także kocham Natasze .
                                                                Prosze teraz o chwile ciszy .
 Nagle wszyscy stali się jak myszy byli bardzo cicho a w uszach usłyszałam  melodie (.melodia ).
 Po chwili Justin ukucnął na jednym kolanie i pokazał ręką  by wyłączono muzyke i tak się stało .

 Złapał moją rękę i położył sobie na pierś . Jesteś dla mnie wszystkim , kocham cię tak bardzo że mógłbym rzucić się w ogień za ciebie .Pamiętasz kiedy mieliśmy po 5 lat ? Bawiliśmy się w dom ty byłaś matką a ja ojcem . TO dość zabawne bo teraz właśnie tworzymy rodzine razem i to dzieje si.ę naprawdę . (spojrzałam w tył i zauważyłam ze na ekranach zaczęły pokazywać się nasze zdjęcia z dzieciństwa ).Byłaś ze mną pomimo wszystkiego ,kiedy nie miałem kasy  w wieku 11 lat zacząłem grać pod teatrem a ty byłaś ze mną  patrzyłaś jak gram i śpiewam a później klaskałaś mi i mówiłaś że jestem Wspaniałym wokalistą . Później dostałem szanse od boga na nowe życie  i kiedy miałem 14 lat zacząłem śpiewać jako gwiazda znana na całym świecie .Pamiętam to jak wczoraj kiedy przyjechałem do domu po trasie koncertowej ''My wordl'' Nie było mnie rok  a gdy zapukałem do twych drzwi to nie zamknęłaś mi ich przed nosem mówiąc że nie pożegnałem się z tobą . Ty rzuciłaś się mi w ramiona płacząc i mówiąc ''Wiedziałam że ci sie uda . Wiedziałam ''  .  Zawsze byłaś ze mną ,pomimo wszystkiego . Pamiętam jak się załamałaś i obwiniałaś o stratę dziecka  ale to nie była twoja wina . Mieliśmy dużo upadków ale zawsze podnosiliśmy się i szliśmy dalej . Teraz mamy syna  nazywa się Cody *szepnął i uśmiechnął się od ucha do ucha słysząc głośny pisk . (Moje oczy były zaszklone ). Wiem że jesteś najlepszą matką jaka mogłaby być da naszego dziecka i wiem że Mały Kiedyś będzie ci wdzięczny ze w tak młodym wieku go urodziłaś . Chce powiedzieć że  jesteś kobietą mojego życia . Kocham cię tak mocno  że  nawet te głupie kwiaty nie mogą tego opisać .*zachichotał i ja to samo . 
Wiedziałam że były od ciebie -powiedziałam .
 Tak hahah .  KOcham cię  i chce spędzić z tobą reszte mojego życia .  Czy ty Nataszo Isabello Clark a nie długo Bieber  Wyjdziesz za mnie ?-powiedział i wyciągnął z kieszeni fioletowe pudełeczko po czym je otworzył a moim oczom ukazał się pierścionek z ''J''. 
 Wszyscy siedzieli cicho czekając na moją odpowiedź a ja zaczęłam płakać . T-Ta-Tak  Justinie Drew Bieberze . Wyjdę za ciebie .*szepnęłam  A wszyscy zaczęli piszczeć , krzyczeć i wiwatować . Justin założył mi pierścionek na palec i pocałował moją rękę po czym podniósł się z ziemi i podał mi rękę bym wstała . I to zrobiłam . Nagle w głośnikach  włączyła się melodia a na scene weszła Miley Cyrus . i zaczęła śpiewać.(http://www.youtube.com/watch?v=LrUvu1mlWco)
   Justin ściągnął mikrofon i go rzucił na ziemie i to samo zrobił z moim ,po czym złapał mnie w pasie przytulając od tyłu i kołysając się w rytm muzyki . Złożył pare mokryh pocałunków na mojej szyi po czym jeszcze mocniej przywarł mnie do swojego ciała tak ze poczułam Jerrego . Dziewczyny z tłumu zaczęły piszczeć a ja się uśmiechnęłam po chwili Miley podeszła do justina i klepnęła go w tyłek . Odciągnęła go ode mnie i zaczęła ze mną tańczyć  . Dziewczyna jest szalona ale to jest w niej fajne ocierałyśmy się o swoje ciała .   PO skończeniu muzyki wszyscy udaliśmy się za kulisy . Cyrus pogratulowała nam zaręczyn   i odeszła a ja i Justin zaczęliśmy się namiętnie całować .  

sobota, 13 lipca 2013

66

Tak jak kazał ubrałam się szybko zakładając na siebie jeszcze bluze Justina .Po czym razem z chłopakiem wyszłam z sypialni. Gdy tylko zauważyłam Pattie siedzącą  na kanapie z małym na rękach mocno ścisnęłam dłoń Jusa  czując że zaraz znowu się rozryczę . Justin pocałował mnie w skroń dając mi tym samym troche otuchy . Usiedliśmy na kanapie   .
 Więc co  tu robisz Mamo ?-Zapytał Justin
 Właściwie dość długo nie widziałam jak zajmujesz się karierą .Więc jade z wami  przy okazji pomogę wam z Codym .
Mogłaś chociaż zadzwonić . Ale to dobrze że jedziesz znami  pomożesz nam ze ślubem ?-zapytał Justin a mnie ogarnęła panika .
 Przecież ja odrzuciałam jego zaręczyny i z resztą nie rozmawialiśmy o ślubie . To będzie niezapomniany miesiąc *pomyślałam .
 . Około 21 wszyscy rozeszli się do swoich sypialni . Razem z Justinem oglądnęliśmy jakiś horror i poszliśmy spać .
Justin's Pov
 Razem z Nataszą Obejrzeliśmy jakiś horror po którym dziewczyna zasnęła .Jutro razem z Kennym i Fredem idę kupić pierścionek zaręczynowy dla Nataszy . Chce się jej drugi raz oświadczyć , przed jej urodzinami . Po Krótkim namyśle doszedłem do wniosku że musze przygotować coś wyjątkowego . 

Zostałem obudzony przez  płacz Codiego ,poszedłem do jego pokoiku i wziąłem go na ręce . Troch pobujałem na rękach po czym odsłoniłem roletę na szybie pokazując małemu krajobrazy które mijamy jadąc tym Tyrbusem . Cody patrzył z zaciekawieniem na świat który jest za szybą  ,Po chwili uśmiechnął się do mnie .Był taki podobny do mnie i Nataszy . Oczka miał po mnie Brązowe ,włosy miał koloru ciemnego blondu .Nosek miał lekko zadarty po Nat .Musnąłem jego czółko odwzajemniając uśmiech po czym delikatnie wsunąłem Codiego do łóżeczka i nakręciłem kołyskę przy której nawet ja bym usnął .
 Położyłem się obok mojej księżniczki  po czym wtulając się w nią zasnąłem. 
Rano obudził mnie Keny Fredo i Rayn którzy rzucili sie na nas krzycząc że mamy sie obudzić .
 Spojrzałem na nic wrogim spojrzeniem po czym kątem oka zauważyłem jak Nat przekręca się na drugą strone i tak że była teraz twarzą odwrócona do mnie .Przytuliła mnie i szepnęła na tyle głośno by każdy z ludzi w tym pomieszczeniu to słyszał .  Mam okres więc radze wam wypierdzielać z tego pokoju bo jak tylko dojde do siebie to was rozpierdole .  
Zachichotałem na dobór słów Nat . Chłopacy w szybkim tempie zniknęli z pokoju . A Natasza otworzyła oczy  po czym ziewnęła i dała mi całusa na dzień dobry. 
Musimy wstać i przejść do hotelu *szepnąłem a ta powoli wstała z łóżka  po czym podeszła do walizki i wyjęła jakieś ciuchy . PO wspólnym prysznicu poszedłem się ubrać tak jak i nat . : 

Gdy już się ubraliśmy Wziąłem małego do nosidełka  i sięgnąłem małą walizeczkę . Wziąłem Nat za rękę i razem wyszliśmy z Busa . Usłyszałem pisk fanów stojących naokoło hotelu i paparazzi . Mały się obudził ,Nastała cisza  gdy pokazałem by były ciucho . Natasza wyjęła małego i  dała mu smoczka przez co się uspokoił . Wszyscy wadali z siebie ciche Awwww . 
Podpisałem troche autografów  i porobiłem zdjęcia z fanami .
 Justin ! Moge sobie zrobić z wami zdjęcie ? Prosze -Krzyknęła jedna dziewczyna  z zapłakaną twarza . Wyciągnąłem ją za barierki . Porozmawiałem chwile . Chciałem zrobić sobie z nią zdjęcie a ona powiedziała . MOgłabym poprosić by na tym zdjęciu była Natasza i twoje dzecko ? Bardzo mi zależy .Jesteście perfekcyjną parą . 

Tak jak prosiła zawołałem Nat która podpisywała Autografy i zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie . Na koniec dziewczyna cmognęła główkę małego i powiedziała do Nat że  jest jej wdzięczna za to że mnie uszczęśliwia . Po wszystkim weszliśmy do hotelu .Wziąłem karte do apartamentu który już wcześniej zamówiliśmy . Miał mieć 2 pokoje jeden dla mnie i  Shawty drugi dla Codiego . Posiedzieliśmy i porozmawialiśmy o Codym  i o tym jak podobnie do nas wygląda . Później zjedliśmy obiado śniadanie a była tym Pizza  i Duża Cola .  Nat zjadła jeden kawałek pizzy i powiedziała że boli ją brzuch i nie chce więcej . Zjadłem  i razem z Nat wziąłem małego i zaniosłem mamie  by podczas koncertu go popilnowała w swoim apartamencie . Natasza pojechała z Ekipą na arene a ja pod pretekstem załatwienia ważnej sprawy pojechałem z Fredem i Kennym po pierścionek zaręczynowy . Kupiłem taki jaki zamówiłem ostatnio :
Zapłaciłem kartą  a facet za ladą spakował pierścionek do małego fioletowego pojemniczka (xd nie wiem jak to sie nazywa) .  PO zakupie schowałem pudełeczko do kieszeni spodni kupiłem jeszcze bukiet róż  który tworzył serce i kazałem dostarczyć jak najszybciej na arenę. Wszystko gotowe pomyślałem .   


czwartek, 11 lipca 2013

65

Kochanie ... Tak bardzo cie przepraszam za to że tak bez słowa wyszedłem z domu .*dotknął ręką mojego policzka a ja zamknęłam oczy .
Brzydzę sie tobą ! Jak mogłeś ! Mamy dziecko a ty poszedłeś do innej i ją puknąłeś ?! Nigdy w życiu nie chce by Cody poznał swojego ojca ! Jesteś najgorszą świnią ,Jebanym dupkiem i chujem ! -krzyknęłam a Justin Mocno mnie przytulił .Puść mnie -wydukałam przez łzy Uderzając pięśćmi w jego klatke piersiową . Po chwili uspokoiłam się i schowałam głowe w zagłębieniu jego szyi głośno płacząc .
Kochanie nie uprawiałem z nią seksu . PO tym jak wyszedłem z domu skierowałem się do baru tam się najebałem i poszedłem do osoby która najbliżej mieszka w tym przypadku do Chanel . Przenocowała mnie a rano się do mnie dobierała ale do niczego nie doszło . Kocham cię !-szepnął całując mnie w czubek głowy .Obiecujesz ?*podniosłam wzrok na jego oczy
Obiecuje skarbie ,wróć do mnie .Cierpię wiedząc że nie ma cię przy mnie .
Ja.... -Nie dokończyłam bo Justin mi przerwał
  Tak wiem nie chcesz mnie znać nie kochasz mnie ..I nie chcesz ze mna być * nie mogłam tego słuchać i wpiłam się w jego usta .----.........----
 To znaczy że chcesz ?*szepnął gładząc ręką mój policzek
Tak ,daje ci ostatnią szanse .
Przepraszam .ze wam przerywam ale musimy jechać w trasę gołąbeczki -Powiedział Dan  a my się uśmiechnęliśmy i powoli wstałam z Justina .Po zrobieniu pierwszego kroku zgięłam się z bólu który przeszył moje nogi .
Kochanie wszystko okej -Zapytał z troską Justin a Dan właśnie obejrzał się do tyłu na nas .
Yhmm -szepnęłam i zaczęłam iść w kierunku pokoju by wziąć moją walizkę . Szybko zniosłam ją na dół za pomocą Kenniego . I weszłam do sypialni małego ,w którym zobaczyłam Justina z Codym w wózku i małą walizeczą z ubraniami .
Kocham cię *szepnęłam  mu do ucha .
 Ja ciebie też Shawty *Ucałował mój polik
Po chwili już wszystko było spakowane ,cała ekipa tancerzy Justina zachwycała się małym a ja i mój Chłopak poszliśmy do swojego pokoju .Poszłam pod prysznic  i ubrałam pidżamę:

 (Zamiast butów tylko na skarpetkach na których były pozycje no wiecie xd) 
Wyszłam z łazienki i poszłam do tak jakby salonu bo tam wszyscy przesiadywali . 
 Muszę wam go zabrać idziemy do kąpania -Zaśmiałam się i delikatnie wzięłam małego od Elysandry i kierowałam się już do łazienki gdy Justin szepnął mi do ucha idę z wami .Na moja twarz wkradł się uśmiech ,dotarliśmy do łazienki Justin napełnił małą wanienkę wodą a ja w tym czasie rozebrałam małego .Sprawdziłam wodę i delikatnie wsunęłam Codiego do wody na co ten zaczął płakać .Justin rozśmieszał go swoimi durnymi minami a ja w tym czasie szybko obmywałam  małego .Zostało mi tylko obmyć główkę małemu . Gdy lekko namoczyłam jego główkę ten zaczął płakać  jak opętany .
 Kochanie może ja to zrobię ?
 No dobrze *westchnęłam  . 
Justin delikatnie przemył wodą ciało małemu po czym sprawnie i zwinnie obmył wodą głowę Codiemu .Czułam się jak idiotka ,która ma dziecko a nie potrafi się nim dobrze zająć . Gdy Justin skończył  owinęłam małego ręcznikiem i starannie wytarłam każdy centymetr ciała Codiego . Wraz z Justinem założyłam mu pampersa a na to te body :
Dałam smoczka i wyszłam z łazienki .Usiadłam na łóżku  i  dałam małemu pierś a ten zachłannie się w nią wpił .  
Dziękuje -Powiedział Ojciec mojego dziecka  
Za co ? 
Za to że obdarowałaś mnie Synkiem .Byłaś bardzo dzielna podczas porodu .Masz troche racji w tym że nie chcesz by mały był taki jak ja  -szepnął i spuścił swój wzrok
 Odłożyłam już śpiącego małego do łóżeczka  i włączyłam kołysankę . Po czym udałam się z powrotem do sypialni mojej i Jusa ,Usiadłam okrakiem na moim mężczyźnie i mocno się w niego wtuliłam . 
Powiedziałam to impulsywnie ,tak naprawdę bardzo chce by Cody był jak ty .Chce by szanował każdą dziewczynę tak jak ty i chce by był tak utalentowany  jak jego tatuś . *Zaczęłam całować jego szczękę .
 Kocham cię . 
Ja ciebie też Justin . 
Może zrobimy sobie jeszcze jedno dziecko?-Zapytał przerzucając nas tak że teraz on był na mnie . 
Nie uważasz że to za wcześnie ?Nie potrafię dobrze zająć się Codym a co dopiero drugim dzieckiem .-szepnęłam 
 Czemu tak twierdzisz ? 
 Nie potrafiłam nawet dobrze obmyć główki małemu bo płakał ..
 Justin zaczął się śmiać a ja zrobiłam pytającą mine .  I tylko dlatego tak sądzisz ? Urodziłaś go i nosiłaś przez 9 miesięcy .To że płacze gdy go myjemy jest normalne Jazzy też tak robiła gdy ją myłem .Nie przejmuj się skarbie *ucałował moją skroń .
 Dziękuje . 
Wiesz co ? Masz bardzo ładne skarpetki  *uśmiechnął się zadziornie  PO czym wpił się w moje usta  ,każdy pocałunek nadawał nam jeszcze więcej namiętności i pożądania . Zdjęłam bluzke Justina a ten zdjął mi bluzke i stanik . Zaczął pieścić moje piersi swoimi ustami   na co pisnęłam . Nagle do pokoju wszedł Scooter ,szybko schowałam się za Justinem zakrywając moje piersi ręką  i przyciskając mnie do pleców Justina . 
Kurwa pukać nie umiesz -Krzyknął Bieber a z pokoiku obok można było usłyszeć płacz małego .
 Twoja mama przyjechała -Powiedział z niepewnością po czym  wskazał na Pattie która właśnie weszła do pokoju .Moja twarz się paliła ,schowałam ją w tył szyi Justina nie mogąc patrzeć na Scootera i Pattie .
  Pójdę do małego lepiej Scoot choć ze mną -Wypaliła Pat i szybko pociągnęła Scotera za sobą zamykając drzwi od sypialni .  Zaczęłam szlochać a Justin się obrócił i mnie mocno przytulił .  
Czemu płaczesz Kochanie ? 
To było żenujące ..Jak ja mam jej teraz w oczy spojrzeć ? 
NOrmalnie ?!-powiedział jakby to było naj jaśniejsze na świecie  . To normalne co robiliśmy Nat  ,nasz syn też sam sie nie zrobił . Uspokój się i ubierz *szepnął i pocałował w usta . 
 Tak jak kazał ubrałam się szybko zakładając na siebie jeszcze bluze Justina .Po czym razem z chłopakiem wyszłam z sypialni

środa, 10 lipca 2013

64

*chciałam już wyjść kiedy zostałam pociągnięta za nadgarstek
Kochanie prosze cię ,przestań się tak zachowywać i wróć do mnie . Przepraszam za wszystko co zrobiłem . Kocham cię -szepnął .
Nie ,Justin Ygh to trudne .
To może tak -powiedział i zdjął pierścionek zaręczynowy z mojego palca po czym uklęknął przede mną :
Kocham cię ponad życie .Mamy ze sobą dziecko .Wyjdziesz za mnie ?-zapytał .
Nie -Nie -Nie wiem-szepnęłam
Co ?!
Nie wiem ...
 Ty chyba sobie Kurwa jaja robisz !-krzyknął A z resztą Chuj mnie to obchodzi Będziesz żałowała że mnie odtrąciłaś -wydarł się po czym rzucił pierścionkiem o ziemie a ten sie odbił i wyleciał gdzieś w kąt siłowni . Zaraz po tym wyszedł z pomieszczenia trzaskając drzwiami .
 Usłyszałam głośny płacz małego ,szybko wybiegłam z siłowni i cała roztrzęsiona wzięłam małego na ręce po czym nakarmiłam go i położyłam z powrotem do łóżka co zajęło mi około godziny bo mały nie chciał spać .
 Justin dość długo nie wracał  zaczynałam się bać ,zadzwoniłam do niego . lecz usłyszałam tylko ''Cześć tu Justin Bieber nie moge teraz odebrać odezwę się później .'' Siedziałam na kanapie albo chodziłam po salonie i dzwoniłam do niego za każdym razem odzywała się poczta głosowa .Dochodziła już 23 a go nie było ,przecież mamy jechać na jego trasę . Siedziałam i rozmyślałam gdy usłyszałam dzwonek do drzwi ,pomyślałam że Justin przyszedł ale się pomyliłam za drzwiami stał Dan .
D-Cześć Nat jesteście gotowi ?-Zapytał obejmując mnie i dając całusa w polik na powitanie .
 J- Hej ,Chodzi o to że pokłóciliśmy się i wyszedł  nie ma go od paru godzin -Powiedziałam patrząc na Czubek moich butów .
 D- Jak to go nie ma  Po jutrze ma koncert  ,musimy jechać .
J- Ja-ja przepraszam to wszystko moja wina ...To był jeden wielki błąd ..*wyszlochałam a Dan mocno mnie do siebie przytulił .
 D- Co kolwiek zrobiłaś to nie jest tylko twoja wina . O co poszło ?
 J- Oświadczył mi się a ja je odrzuciłam ...Sama nie wiem dlaczego ,źle zrobiłam .Tak bardzo go kocham nie chce by zrobił przeze mnie coś głupiego .
D- Nie płacz . Nic mu sie nie stanie ,on też cię kocha i nie zostawi cie z małym samej *szepnął  mi do ucha
Dan zawiadomił kierowce ,Kenniego i całą ekipe że nocują w autobusach  bo Jusa nie ma . Powiedziałam że jak by czegoś potrzebowali to mają wchodzić bez dzwonienia  żeby nie obudzić małego . Przebrałam się w pidżamę wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka .Nie mogłam spać ,bałam się tak cholernie się bałam że Mężczyzna mojego życia zrobił coś głupiego . Około 3 nad ranem Cody dał znać że jest głodny ,Nakarmiłam go i przewinęłam .Nie mogłam już zasnąć więc chwile po tym jak usypiałam małego poszłam do łazienki się ubrać :
Nie robiłam sobie makijażu  nie miałam ochoty na to .Zeszłam na dół i zaczęłam oglądać telewizje spojrzałam na telefon na którym widniała tylko jedna wiadomość szybko odblokowałam mojego Iphone myśląc że Justin napisał lecz się myliłam dostałam sms'a od Fanki  że jesteś śliczna i zazdrości mi urody ,że bardzo mnie kocha i że gratuluje mi zostania matką . Nie potrafiłam się uśmiechnąć  nawet na tak bardzo miłą treść tej wiadomości . Moje nie zliczone próby kontaktu z Justinem  były marne . Po ostatniej poczcie głosowej jaką mogłam usłyszeć rzuciłam telefonem w ścianę . Mimowolnie wstałam z kanapy i pozbierałam telefon . Około 10 rano  postanowiłam wynagrodzić całej ekipie Jusa zaistniałą sytuacje i wzięłam sie za robienie śniadania . Kiedy miałam Już Dużą miskę sałaty  i naleśniki chciałam położyć talerze na stół . Niosłam chyba z 30 albo i więcej talerzy  .Wychodząc z kuchni usłyszałam że w telewizji lecą wiadomości a w nich coś o Justinie .Szybko wyszłam i akurat na ekranhie pokazało się zdjęcie Justina w bokserkach na czyimś balkonie ale nie był sam  Przytulała go od tyłu Ta laska Chanel z którą mnie kiedyś zdradził . Talerze które trzymałam spadły na podłogę  tłucząc się przy tym . Opadłam na kolana moje oczy napełniły się słonymi łzami widziałam jak przez mgłę ,czułam jak kawałki talerzy wbijają się w moje nogi raniąc je i przecinając . Zaczęłam przeraźliwie głośno płakać ,usłyszałam że ktoś wchodzi do domu . Spojrzałam przez rozmazany obraz i spostrzegłam Dana . Ten gdy mnie zobaczył podbiegł do mnie i wziął na ręce ,po czym usiadł na kanapie przytulając mnie mocno do siebie .  
Nat księżniczko co się stało ?-Zapytał z troską  
On mnie nie kocha ..Nie kocha nas mnie i małego .-Wypłakałam mu w ramie 
 CO ty gadasz !On was kocha ! Dał by za was życie ! 
Nie kłam mnie . Ma inną to u niej nocował ! Myślałeś że się nie dowiem ?! On jest sławny ,Telewizja wie o nim wszystko ! -wykrzyczałam dławiąc się łzami . 
Usłyszałam jak ktoś wszedł do domu zatrzaskując za sobą drzwi .W salonie zobaczyłam Justina ,ten szybko podbiegł do mnie  a ja znów zaczęłam płakać mocniej wtulając się w Kantera .  
Co tu sie stało ?*zapytał Justin smutny a raczej przerażony  Dlaczego masz całe nogi we krwi ?Kochanie -szepnął gdy nie usłyszał odpowiedzi .
 Nie mów tak do mnie ! Wypierdalaj z mojego życia ! Popełniłam błąd zakochując się w tobie ! -krzyknęłam mu w twarz  .
 Kochanie ... Tak bardzo cie przepraszam za to że tak bez słowa wyszedłem z domu .*dotknął ręką mojego policzka a ja zamknęłam oczy .  
Brzydzę sie tobą ! Jak mogłeś ! Mamy dziecko  a ty poszedłeś do innej i ją puknąłeś ?! Nigdy w życiu nie chce by Cody poznał swojego ojca ! Jesteś najgorszą świnią ,Jebanym dupkiem i chujem ! -krzyknęłam a Justin Mocno mnie przytulił .Puść mnie -wydukałam przez łzy Uderzając pięśćmi w jego klatke piersiową . Po chwili uspokoiłam się i schowałam głowe w zagłębieniu jego szyi głośno płacząc .
Kochanie nie uprawiałem z nią seksu . PO tym jak wyszedłem z domu skierowałem się do baru tam się najebałem i poszedłem do osoby która najbliżej mieszka  w tym przypadku do Chanel . Przenocowała mnie  a rano się do mnie dobierała ale do niczego nie doszło . Kocham cię !-szepnął całując mnie w czubek głowy .Obiecujesz ?*podniosłam wzrok na jego oczy  
Obiecuje skarbie ,wróć do mnie .Cierpię wiedząc że nie ma cię przy mnie .  
Ja.... -Nie dokończyłam bo Justin mi przerwał 
 Tak wiem nie chcesz mnie  znać nie kochasz mnie ..I nie chcesz ze mna być * nie mogłam tego słuchać i wpiłam się w jego usta .

wtorek, 9 lipca 2013

63

 Około 22 poszliśmy spać ,Nat powiedziała że chce spać w sypialni dla gości , na poczatku się nie zgodziłem powiedziałem że ja tam pójdę ale później przekonała mnie i poszła spać do innej sypialni . Zmęczony położyłem sie na łóżku i zasnąłem .
 Natasza's Pov 
Sama już nie wiem co mam robić .Obiecaliśmy sobie Zawsze Ja zawsze On zawsze My  . Pamiętam jak dzień po zaręczynach powiedział mi .Przed Twoją miłością, byłem nisko
Zabawy z dziewczynami były priorytetem
Ścigałaś się w tej grze, bym położył Moje łóżeczko na boku
Złamane serce unosi się, by powiedzieć, że
Miłość to kłamstwo
Ty i ja staniemy
 By się pomnożyć, yeah
Spośród wszystkich rzeczy w życiu
 mógłbym się obawiać
Iż jedyną rzeczą, która mogłaby mnie zranić
Jest fakt, że mogłoby Cię tu nie być.--...--

 Po moim policzku spłynęła jedna samotna łza ,a za nią kolejna . To jest trudne kiedy dwójka ludzi się kocha i ma ze sobą dziecko . Nie wiem czy tak naprawde darze go jeszcze taką samą miłością jak na początku czy może wmawiam to sobie gdyż chce dobra Codiego .  Tej nocy dużo myślałam o Justinie i małym .Nie długo potem zasnęłam .  Obudził mnie głośny płacz ,szybko wstałam i w samej bieliźnie (tak jak zasnęłam ) Wybiegłam z pokoju ,weszłam do pokoiku małego i wzięłam Codiego na ręce. Dałam mu pierś ale ten po chwili ssania jej odłożył i dalej płakał . Sprawdziłam pieluszkę  ale była czysta . Trochę zdziwiło mnie zachowanie małego bo jako nastoletnia matka nie jestem dobrze obeznana w sprawie dzieci .Co prawda zajmowałam się Caroline i rodzeństwem Justina , Ale teraz mam własne dziecko  i w dodatku dopiero mały się urodził  więc musimy bardzo na niego uważać . Bujałam go na rękach ale on nie przestawał płakać .Po woli zaczynałam się bać . Wyszłam z małym na rękach do sypialni w której spał Juss . Uchyliłam ręką drzwi i zobaczyłam że chłopak śpi no tak a kto by nie spał o 3 w nocy . 
 Justin wstać !Justin prosze cię obudź się !
 Hmm ? -Wychrypiał powoli otwierając swoje zaspane oczy .
 Mały cały czas płacze ,nie wiem co się dzieje .-Justin słysząc to szybko wstał  po czym włożył twarz w dłonie przetarł ją i spojrzał na mnie .  

Może chce pić ,albo narobił w pieluchę? 
Karmiłam go ale troche popił i odstawił pierś .A pieluche ma czystą . Boje się -Ostatnie słowo wydukałam po czym zaczęłam płakać . 
Ej kochanie ,chodź tu -wyszeptał po czym przyciągnął mnie do siebie . Wziął ode mnie małego który od momentu wzięcia go na ręce Justina przestał płakać .Chłopak chwile pobujał małego po czym położył go na łóżko . Zrobiło mi się zimno i lekko zadrżałam na co Justin zachichotał i przykrył mnie kołdrą i mocno przytulił ,odwzajemniłam uścisk  i połozyłam głowe na jego klatce piersiowej . 
Rano obudziły mnie promienie słońca padające prosto na moja  twarz . Rozejrzałam się po pomieszczeniu w którycm się znajdowałam i zorientowałam się że spałam w łóżku Justina . Nie zgrabnie wstałam z łóżka po czym pomaszerowałam do łazienki i ubrałam się :
Po czym gotowa zeszłam na dół ,zatrzymałam się na chwile słysząc słowa jakie wypowiadał Justin a mianowicie :
 Wiesz jak bardzo was kocham .Ciebie i mame . Boje się że Natasza mi cię zabierze  i że odejdzie ode mnie .KOcham twoją mamusie i wiem że ona kocha mnie ,tylko nie wiem dlaczego nie chce tworzyć z nami prawdziwej rodziny . 
Słysząc to uroniłam pare łez .Lecz szybko się ogarnęłam  otarłam mokre policzki i jak gdyby nigdy nic weszłam do kuchni w której siedział Justin z Codym na rękach .
 Cześć -wychrypiał  
Ymm .... Hejj .
 Ide do siłowni  nakarmiłem małego tym mlekiem co ściągnęłaś wczoraj .Pójdę go położyć -powiedział i tak jak zrobił chwile później w kuchni został tylko zapach jego perfum . 
Zjadłam jogurt po czym popiłam go wodą . Poszłam umyć zęby i zeszłam z powrotem  na dół  . Pooglądałam telewizje po czym poszłam do Siłowni w której aktualnie spędzał czas Justin . Weszłam a tam zostałam Justina bez koszulki ze spuszczonymi spodniami w kroku . 
Chciałam się zapytać czy załatwiłeś wszystkie rzeczy dla małego .-zapytałam spoglądając gdzie indziej .
 Tak wszystko jest .
 Okej to w zasadzie tyle . *chciałam już wyjść kiedy zostałam pociągnięta za nadgarstek  
Kochanie prosze cię ,przestań się tak zachowywać i wróć do mnie . Przepraszam za wszystko co zrobiłem . Kocham cię -szepnął . 
Nie ,Justin Ygh to trudne . 
To może tak  -powiedział i zdjął pierścionek zaręczynowy z mojego palca po czym uklęknął przede mną :
Kocham cię ponad życie .Mamy ze sobą dziecko .Wyjdziesz za mnie ?-zapytał .
 Nie -Nie -Nie wiem-szepnęłam 
 Co ?! 
Nie wiem ... 
Ty chyba sobie Kurwa jaja robisz !-krzyknął  A z resztą Chuj mnie to obchodzi Będziesz żałowała  że mnie odtrąciłaś -wydarł się po czym rzucił pierścionkiem o ziemie a ten sie odbił i wyleciał gdzieś w kąt siłowni .  Zaraz po tym wyszedł z pomieszczenia trzaskając drzwiami .
:

piątek, 28 czerwca 2013

Informacja !

Hej blogerzy i Czytelnicy ! Jeżeli w ogóle ktoś czyta tego bloga to niech zostawi komentarz po informacją która chce wam przekazać . NO więc tak jak każdy wyjeżdżam na wakacje I nie będę miała Neta przez tydzień ale od razu jak wrócę to napisze nowy rozdział. Wkurza mnie ten blog bo dzisiaj mielibyście rozdział ale w pewnym momencie gdy już go kończyłam Nagle wszystko się usunęło  i Jest Wielka Dupa ..Wiecie jak ja się wkurzyłam ? Pracowałam nad rozdziałem 2 dni i Chuj Kurwa bąbke strzelił . Ale obiecuje że nie długo dodam jakieś nowe lepsze rozdziały od razu jak wrócę . KOcham was  Paa <333.
Miłych Wakacjii <3

środa, 26 czerwca 2013

62

Taksówkarz złożył wózek i tak samo jak walizke schował do bagażnika , a dziecko dał mi . Wsiadłam do samochodu i poprosiłam by zawiózł mnie pod adres gdzie mieszkaja moi rodzice .Wysiadłam z samochodu wzięłam małego  ,walizkę i szybkim krokiem podeszłam pod drzwi po czym zadzwoniłam dzwonkiem . PO chwili już Max otworzył drzwi ,bez zastanowienia rzuciłam się mu w ramiona płacząc .
CO jest kochanie ?-szepnął po czym wziął moją walizkę i wszedł do domu . Weszłam od razu za nim  po czym rozsiadłam się w salonie wyjęłam małego z nosidełka i położyłam na kanapie by było mu wygodniej .
Co się dzieje -wyszeptał Max siadając naprzeciwko mnie .
On się dzieje . Nie dam sobie rady .To jest i będzie trudne ale chce by mały miał rodzinę która nie będzie się kłócić i w której dobrze się wychowa *z mojego oka poleciała łza
 Dasz sobie rade będziemy wam pomagać jeżeli będzie taka potrzeba to przeprowadzimy się za wami .
Nie ma nas .To koniec .On,on nazwał mnie szmatą .Tato-wyszlochałam i rzuciłam się ponownie w jego ramiona.
 Będzie dobrze .Nie chciał tak powiedzieć .Pamiętaj skarbie jak kocha to wróci .-wyszeptał po czym musnął moje czoło .
Przepraszam .
 Za co ?
Za to ''Tato'' nie powinnam -powiedziałam
Nie przepraszaj to miło że tak powiedziałaś ,przynajmniej wiem że mi ufasz .
Dziękuje Tato *przytuliłam go .
To ja dziękuje tobie córciu .
Po godzinie przyszła mama z zakupów a za nią weszła maggie . Max wszystko powiedział mamie .
 ***2 dni później***
Poszłam do swojego starego pokoju Usiadłam się i położyłam małego w pokoju obok. . Przez cały czas rozmawiałam z maggie  gdy nagle do pokoju wparował Nie kto inny jak Justin .
Kochanie  -wysapał i uklęknął prze de mną . Przepraszam ,nie  chciałem .Tak bardzo cię kocham prosze wróć do mnie  tęskniłem za tobą i małym .
Nie Justin .Powiedziałeś co myślałeś .-powiedziałam ze łzami w oczach .
Wcale tak nie myślałem .Byłem po prostu zmęczony i wkurzony .Kocham cię i Codiego jesteście dla całym życiem .Musze wrócić na miesięczną trasę mam jechać do : San Diego (USA)
 Los Angeles (USA)
 Las Vegas (USA)
Denver (USA)
Oklahoma City (USA)
Dallas (USA)
Omaha (USA)
Chicago (UsA)
 Kiedy o tym się dowiedziałeś ?*wyszeptałam .
Po porodzie  jak Scoot i wszyscy przyszli to wtedy kiedy się ubierałaś powiedział mi .*wziął moją rękę w swoje dłonie .
Nie jedź ..-szepnęłam i zaczęłam szlochać .
Shawty wiesz jak bym chciał zostać i patrzeć jak mały rośnie ,i siedzieć z tobą ale nie mam innego wyjścia .
Możemy  z Codim jechać z tobą ?-zapytałam nie pewnie .
 No jasne ,ale  co z nami ?*popatrzył w moje oczy
 Ja -ja nie wiem ,to trudne .Na razie zostańmy tak jak jest teraz Przyjaciółmi .
 Kochanie ale przecież mamy ze sobą dziecko ,daj mi szanse obiecuje ci że nie pożałujesz .
Justin nie utrudniaj mi tego .Przemyśle to ale potrzebuje czasu . A kiedy zaczyna się trasa ?
 Jutro wieczorem mam wylatywać o 23 .00 .Pojedziesz ze mna teraz do domu ?
 Dobrze pojadę .
Moge zobaczyć małego ?
 Tak ,za 10 minut zejde na dół .
Dobrze , ale musze cię o coś zapytać .
Hmm ?
Kochasz mnie ?
Byłam lekko zmieszna nie wiedziałam co powiedzieć .Kocham go ale nie wiem czy chce to dalej ciągnąć .Czy to ma sens w ogóle .
 Odpowiedz mi proszę *szepnął a z jego oczu wypłynęło pare łez .
Tak...Kocham cię .*wytarłam mu łzy spływające po policzkach . A on wpił się w moje usta ..
 Nie wiedziałam co mam robić z jednej strony bardzo tego pragnęłam by poczuć jego pełne usta na moich ale patrząc na to co mi zrobił  nie mogłam sobie na to pozwolić .
Lekko odsunęłam chłopaka od siebie i spuściłam głowe patrząc na podłogę .
Obiecuje że jeszcze mi zaufasz . Zrobie wszystko byście  do mnie wrócili -powiedział po czym wstał  cmognął moja rękę i wyszedł z pokoju .
 ***Justin's Pov *** 
Tak wiem powiecie że z pierdoliłem. Ale byłem wkurzony że Mój drogi menadżer musiał wpisać mnie w tą trasę . Bałem się że nie będę widział jak mały dorasta i Nat że przegapie jej urodziny .  

Wyszedłem z jej pokoju i wszedłem do pomieszczenia obok . Maggie czatowała  na necie a Cody spał w nosidełku . 
Hej -powiedziałem a dziewczyna wypaliła mi dziurę w głowie swoim wzrokiem . 
Pogodziliście się ?
 Tak jakby . Wiem że spieprzyłem  ale miałem problemy . 
Nie musisz mi sie tłumaczyć ,po prostu nie zrań jej nigdy więcej .*przytuliła mnie a ja ją po czym podszedłem i wziąłem małego na ręcę a ten zaczał płakać . Poszedłem do pokoju Nat a ona aktualnie przebierała się . 
Kochanie mały płacze *powiedziałem a ta szybko się odwróciła  po czym westchnęła i wzięła małego na ręcę ,usiadła na łóżku zdjęła stanik i dała małemu pierś .Usiadłem na łóżku obok niej patrzyłem się jak mały ssa  sutka Nat delikatnie trzymając rączką jej drugą pierś lekko się uśmiechnąłem . 
Z czego się tak cieszysz ?-zapytała z uśmiechem patrząc na mnie . 
Mały uczy się od taty ,też lubi trzymać twoje piersi w swoich rękach . 
Głupek -szturchnęła mnie lekko rękom . 
Ale twój głupek . Po 15 minutach mały już spał  przebraliśmy go :
Po czym włożyliśmy do wózka . Nat wzięła swoją walizke ,pożegnaliśmy się z jej rodzicami i pojechaliśmy do naszego domu . Małego położylismy do łóżeczka ,Nat leżała w łóżku i oglądała telewizję a ja zadzwoniłęm do Scoota by załatwił rzeczy potrzebne dla Codiego czyli łóżeczko ,szafke na ciuchy i zabawki .Po rozmowie poszedłem do kuchni zrobiłem naleśniki z owocami i zaniosłem do sypialni . Zjedliśmy i obejrzeliśmy film . Około 22 poszliśmy spać ,Nat powiedziała że chce spać w sypialni dla gości  , na poczatku się nie zgodziłem powiedziałem że ja tam pójdę ale później przekonała mnie i poszła spać do innej sypialni . Zmęczony położyłęm sie na łóżku i zasnąłem .