niedziela, 5 maja 2013

Rozdział 33

Obudziłam się o 12.z minutami. Koło mnie nie było nikogo lekko się wystraszyłam ale po chwili do sali weszła Sel. Hej kochana dobrze sie spało ?
Cześć No . A gdzie jest Justin ?
Pojechał do domu po jakieś ciuchy dla ciebie i dla niego i wróci nie długo .A co nie cieszysz się na mój widok ?
NO jasne że się ciesze . Tylko wiesz co .? Mam ochote wypić herbate i zjeść coś .
A na co masz ochote to skocze po coś
Sama nie wiem coś dobrego Hahha.
No tak zachcianki ciężarnej kobiety . Cieszę się że zostaniesz matką
Hahhaha Powiem ci ze ja też  .
Po chwili do pomieszczenia wszedł Justin . Hej kochanie a ty już nie śpisz ?
Nie juz nie śpie ,widziałam że juz huczą w necie że jestem w szpitalu ..
Nie przejmuj sie tym , za tydzień mam wywiad u Elen i pójdziesz ze mną to przy okazji powiadomimy ich o ciąży.A teraz odpoczywaj *dał mi całusa w czółko .
Siedzieliśmy i graliśmy w karty później rozmawialiśmy .Selena musiała pójść do domu bo nie długo wyjeżdża na 2 tygodnie do Paryża nagrać jakąś płytę. Dostałam już wypis więc prędko założyłam coś na siebie
Chciałam chwycić za torbe z ubraniami kosmetykami i rzeczami które były mi potrzebne ale chłopak sie uparł ze on weźmie a ja nie mam sie przemęczać bo w końcu jestem w ciąży. Wyszliśmy ze szpitala gdzie stały paparazzi i troche fanów Justina . Mocno chwyciłam za ręke Justina na co chłopak przytulił mnie tak byśmy mogli iść dalej . Ciągle słyszeliśmy jakieś pytania''Co dolega twojej dziewczynie ?'' ''Nie długo masz trase zostawisz ją tutaj ?'' i tym podobne . W końcu udało nam się wejść do samochodu ,droga trwała a my siedzieliśmy w ciszy ,cały czas lekko masowałam swój brzuch wyobrażając sobie co będzie jak urodzę . Zastanawiałam się jak nazwe dziecko ale po sekundzie rozkojarzenia Mój skarb przerwał cisze .Jesteś głodna ? 
W zasadzie to tak ,możemy gdzieś skoczyć i zamówić na wynos ? Bo nie chce zetknąć się z tymi idiotami. 
Okej ,okej to co M.c Donald czy KFC ?! 
Do Maca mamy bliżej . 
Dobra to co chcesz zjeść ? 
Mac zestaw i jakąś sałatke . 
Juss zamówił coś innego po drodze do domu karmiłam go tym co zamówił a raz on mnie . Troche frytek było porozwalanych w samochodzie a my cały czas sie śmieliśmy .Mój chłopak zaparkował samochód wziął torbe i wprowadził mnie do domu gdzie czekała już mama z Margaret . Margaret zbiegła na dół i mocno się do mnie przytuliła szepcząc mi do ucha że dziękuje za wczoraj . Nie ma za co kochanie -odparłam .
Zdjęłam buty wraz z Justinem i poszliśmy  na górę .Rozmawialiśmy o tym co będzie z dzieckiem  i o tej trasie którą zaczyna .Plan był taki ze w trase Justin pojedzie sam a gdy będzie miał wolne czyli co tydzień to przyjedzie do nas tutaj . Czyli co tydzień przyjedzie na 2 dni  jego trasa trwa 3 tygodnie tak że powinno szybko zlecieć a ja muszę chodzić do szkoły nie moge zawalić ostatniego roku w gimnazjum .Mama wtargnęła do mojego pokoju ,Pattie zapisała cię do swojego Ginekologa  na jutro godzina 11.30 masz się tam stawić razem z Pattie .Trochę sie boje ale jakoś przetrwam chyba ... Dobrze mamuś odparłam .
 Kochanie mam dla ciebie nie spodzianke, jesteśmy razem i jesteś w ciąży kochamy się  i postanowiłem że zrobie to dla nas .Ale najpierw zamknij oczy prosze -powiedział z uśmiechem od ucha do ucha . Tak jak kazał zamknęłam zastanawiając sie przed chwile co to może być . Otwórz! Otworzyłam a gdy zobaczyłam co zrobił z moich oczu wyłoniło się parę łez szczęścia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz