środa, 15 maja 2013

Rozdział 40 :)

Justin's Pov
W końcu udało mi się uspokoić moją księżniczkę. Zasnęła ,siedziałem przy niej trzymając ja za rękę .Spała tak słodko tak niewinnie Jak tylko spodkam tego Gnoja to go zabije ,postaram sie żeby zgnił w więzieniu .Z moich zamyśleń wyrwała mnie Nat wiercąca się w łóżku i krzycząca ze ma ja puścić,że boli ,Prosiła kogoś żeby tego nie robił . Szybko wstałem i próbowałem ją obudzić ,ale na marne ona nadal krzyczała ''Alex ,zrobie wszystko tylko nie rób mi tego prosze ''. ''To boli ,prosze''.''Alex puść muszę iść do domu''. Szybko wybiegłem z sali i pobiegłem po najbliższe pielęgniarkę. Cudem dobudziliśmy ją,szybko wpadła w moje ramiona płacząc przeraźliwie . Starałem się ją uspokoić ale nic to nie dawało, Kobieta podała Nat środki uspokajające .Około 4 nad ranem poszliśmy spać ,położyłem się z nat na łóżku szpitalnym i wziąłem ja w moje ramiona czując że tego potrzebuje .Zasnęła ,chwile po niej ja tez odpłynąłem .Obudziłem się na zegarze widniała 10:14.Wstałem spojrzałem na mojego aniołka ,który jeszcze spał i poszedłem do stołówki po jakąś kawe ,przy okazji wziąłem śniadanie i herbate dla Natt.Przed salą siedział Chris.
Siema !powiedziałem donośnie .
Cześć . Co z nią ?-był przerażony pod oczami miał wory a twarz była cała blada jakby nie spał od miesięcy.
Nie zbyt dobrze ,miała wczoraj napad wieczorem krzyczała w śnie nie mogłem ją obudzić ,ale udało mi sie to później z pielęgniarką ..Boje się o nią .powiedziałem a z moich oczu spływały pojedyncze łzy . Czekaj zaniose jej jedzenie i zaraz wrócę .
Dobra . . Szybko odstawiłem jedzenie na szawke obok łóżka ,spojrzałem czy śpi ,spała dałem jej buziaka w czoło i wyszedłem .
Śpi ?-zapytał
Tak .Wygląda tak niewinnie..NIe wiem jak on mógł ją skrzywdzić ,zabije go kurwa !-powiedziałem donośnym głosem
Ja też nie wiem jak można tak ranić kobiety..
Przecież ona była w ciąży!Przez niego poroniła ..Nie wybacze sobie rozumiesz ?Gdybym był na miejscu nic by się takiego nie stało ..-Chris chciał oś powiedzieć ale szybko zamknął usta .Z sali Nat było słychać krzyki i płacz .Bez chwili wahania wbiegłem do sali ,tak jak myślałem dziewczyna spała .Chris pobiegł po pielęgniarke która po raz drugi dzisiejszego dnia dała Nat tabletki uspokajające.Płakała prosze w moje ramie .Serce mi sie krajało gdy to widziałem ale nie mogłem pokazać że jestem miękki chciałem by znalazła we mnie oparcie .Płakała i dukała Dlaczego to jej sie zdarza . Nie wiedziałem co mam robić przytuliłem ją jeszcze mocniej do mnie i całowałem jej czoło.Mówiłem jej ze będzie dobrze wszystko się jakoś poukłada ,że ją kocham .-ale sam nie wierzyłem w to co mówiłem Przecież doskonale wiem że nic sie nie ułoży za każdym razem kiedy będziemy próbowali być szczęśliwi ktoś nam stanie na drodze i wszystko spieprzy.Ale wiedziałem że nie możemy sie tak łatwo poddawać ,nie na tym polega życie .
Do sali wszedł Chris .Natt mocno się do mnie przytuliła i wtuliła głowe w moją klatke .
Jak się czujesz ksieżniczko ?-zapytał na co moja dziewczyna nic nie odpowiedziała ,za to poczułem jak drży . Kochanie co jest ?-zapytałem zmieszany muskając czubek jej główki. Niestety tez nic nie odpowiedziała .
Zaczęła płakać jak dziecko ,przytuliłem ją do siebie jak mogłem najlepiej by czuła sie bezpiecznie.Chris patrzał na nią ze łzami w oczach a ja sam nie mogłem się powstrzymać w tej chwili uroniłem troche kropli słonej cieczy. Nagle się odezwała i szepnęła na tyle głośny byśmy to usłyszeli .''Dlaczego zabił moje dziecko, dlaczego to mi zrobił '' ?!.Spojrzała się na nas a Chris podszedł bliżej i mocno ją objął .Będzie dobrze księżniczko zobaczysz.
**Tydzień później ** Natasza's Pov 
Wreszcie mogłam wyjść ze szpitala ,z jednej strony bałam się że mogę go znowu gdzieś spotkać .Przez ten cały czas od tego jak mnie zgwałcił mam koszmary śni mi sie po nocach on i jego cwany uśmieszek gdy mnie krzywdził.Justin wmawia mi że będzie dobrze ale ja wiem swoje nic nie będzie tak jak kiedyś.Zawsze ktoś spieprzy nasze szczęście ,a ja już nie zobacze nigdy w życiu Synka którego miałam urodzić.Co dziennie płacze nocami i dniami . Dostałam wypis klilka minut temu od lekarza,dostałam recepte na leki uspokajające i na senne jak bym nie mogła spać .Od kilku dni udaje że jem śniadania kolacje i obiady .Jak nigdy nie widzi odkładam pełen talerz na wielki blat gdzie zbiera się brudne bądź nie dojedzone jedzenie albo naczynia .Kłamie Justinowi że zjadłam wszystko ale ja po prostu nie mogę jeść nie mam ochoty nawet . Czasami przegryzę kawałek chleba albo czegoś słodkiego ale tak to nie jem .  

Gotowa kochanie -zapytał na co przytaknęłam .Wziął mnie za rękę a przed drzwiami szpitalnymi zauważyliśmy tłumy paparazzi .Szybko weszlismy do samochodu  i pojechaliśmy . 
Gdzie jedziesz ,przecież to nie droga do domu -odparłam przerażona . 
Pojedziemy do Maca po coś do jedzenia kochanie . Co byś chciała zjeść ? 

Nie mam ochoty na jedzenie .-odparłam i natychmiast poczułam ze mój brzuch domaga się czegoś do jedzenia. 
O nie moja droga tak bawić się nie będziemy ,wiem mi też jest ciężko po tym wszystkim ale nie możesz przestawać jeść musisz mi sie spaść chudzielcu mój .powiedział na co powiedziałam krótkie dobrze . 
Podjechaliśmy a Jus zamówił to co zawsze dla nas tylko ze mi zamiast koli zamówił sok bo jak wskazał Lekarz na razie musze nie pić chemii i napojów gazowanych. Wzięliśmy jedzenie i zatrzymaliśmy sie na najbliższym parkingu żeby zjeść .Jedliśmy w spokoju ,Nagle dostałam frytkiem w twarz szybko podnisłam frytke i rzuciałam w chłopaka i tak zaczęła się wojna na frytki.NIe spodziewanie zaczełam się śmiać ,pierwszy raz od tamtego dnia którego nie chce wspominać . Justin uśmiechnął się promiennie i delikatnie musnął moje czółko . PO zjedzonych kaloriach pojechaliśmy do naszego domu . Byłam tam pierwszy raz .. Justin oprowadził mnei po domu który był juz wypełniony meblami i rożnymi rzeczami . Pierwszy był salon :
 
Za każdym razem pytał mnie czy podoba mi sie an co jak odpowiadałam jest cudnie . 
Jadalnia:
 
Pokój gościnny:
 
Sypialnie :

 Łazienki:
  I jeszcze pare pomieszczeń .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz