wtorek, 14 maja 2013

Rozdział 39

***Natasza***
Obudziłam się w łóżku ,odetchnęłam z ulgą myśląc że to był sen ,ale gdy otworzyłam oczy zobaczyłam ze to nie mój pokój nie moje łóżko tylko szpitalna sala . Dotarło do mnie że to co się stało to nie był zły sen tylko rzeczywistość .. Obok mnie dostrzegłam Justina siedział zasłaniając rękoma twarz . Lekko się podniosłam i przytuliłam się do niego chłopak gdy zobaczył że się obudziłam wtulił się we mnie jeszcze mocniej całując mnie w czoło . Ej nie płacz ,przecież nic się nie stało . Najważniejsze że mi i Dziecku nic nie jest -powiedziałam na co Justin puścił mnie dłońmi a ja położyłam głowę spowrotem na łóżku patrząc się w niego .Wyglądał na smutnego ,przybitego a najgorzej na wściekłego .
 Kochanie ,przepraszam gdyby nie ja nic by się nie stało a tak to .
Co gdyby nie ty ?!
Ja nie wiem jak ci to powiedzieć .. Poroniłaś .Spojrzałam na niego a w jego ochach malowało się współczucie ,smutek i żal .
Nie ,to nie prawda !-krzyknęłam Okłamujesz mnie .!-nie mogłam się powstrzymać płakałam jak dziecko krzycząc że to nie prawda ,nie mogłam do siebie dopuścić tej wiadomości że moje dziecko które miałam urodzić i wychować nie żyje . Tak po prostu poroniłam .
Kochanie -powiedziała mama wchodząc do sali . Żadne kochanie ,wynoście się nie chce was widzieć ! Nie chce nikogo widzieć ,chce umrzeć !-Krzyczałam jak głupia ,ale zrozumcie zostałam zgwałcona i skutkiem tego było poronienie .
Cii -szepczał do mojego ucha mocno mnie do siebie tuląc . Dlaczego to mi się zawsze dzieje ?-wydukałam dławiąc się własnymi łzami.
Będzie ,dobrze postaramy się o następne dziecko kiedy będzie pora.Nikt cie już nigdy nie skrzywdzi Obiecuję ci to !*dał całusa w czoło .
Dajcie mi umrzeć !Chce umrzeć !Zabijcie mnie ,chce zginąć jak mój synek !
 Przestań ! Co ty wygadujesz ?! Nie pozwole ci umrzeć rozumiesz?Postaramy się o jeszcze jedno dziecko kiedy będzie pora .
 NIgdy nie będzie pora .. Chce to dziecko które nosiłam w sobie ,nie chce żadnego następnego ,chce po prostu mojego synka......-Zaczęłam jeszcze gorzej płakać w klatke Jusa.
 Będzie dobrze ,zobaczysz . Wszystko się ułoży .. Ciiii...
 Nic się nie ułoży ... -lekko się uspokoiłam i zaczęłam mówić po cichu .Zabiłam nasze dziecko ..Tak bardzo chcę cię uszczęśliwić .-nie dokończyłam bo przerwał mi.
Nie zabiłaś nikogo,to przez tego skurwiela .Uszczęśliwiasz mnie wiesz czym ? Tym że jesteś ,że mnie wspierasz ,kochasz  a nawet chciałaś zrezygnować z wykształcenia by móc urodzić mi dziecko . Ale może to nie była odpowiednia pora na nie . Jeszcze zobaczysz będziemy mieli gromadkę dzieci ,a później wnuki .Wszystko się jeszcze ułoży ,pamiętaj Believe and Never say Never kochanie zobaczysz będzie dobrze .-powiedział a wręcz zapewniał mnie podnosząc mój podbródek bym na niego spojrzała.Kocham cię Nataszo Anno Clark ,moje uczuci nigdy nie wygaśnie . Ja ciebie też kocham Justinie Drew Bieberze.
Już dobrze ?-szepnął mi do ucha . na co lekko pokiwałam głową i odpowiedziałam ciche ''Chyba tak ''. Do sali weszła moja mama z mamą Jusa. Wypłakałam się im ,wiedziałam ze mnie rozumieją .Justin wyszedł z sali nie wiem po co może ktoś tam jest jeszcze . Dochodziła 23.00. Justin został na noc a wszyscy zebrani pojechali do domów .W śród nich znajdowała się Selena ,Chris i Harry. Bałam się spojrzeć chłopakom w oczy ,wstydziłam się tego co sie stało ..Widzieli mnie nagą ,zgwałconą ,zapłakaną i w dodatku przerażoną. Justinowi udało się mnie uspokoić , aż w końcu zasnęłam jakoś po północy  ale nie trwało to długo . Przyśnił mi się koszmar a mianowicie to jak wyrywałam się jak mnie rozbierał aż do momentu w którym włożył spojego nabrzmiałego penisa we mnie . Nie mogłam tego z nieść ten ból i strach ..
Justin's Pov 
W końcu udało mi się uspokoić moją księżniczkę. Zasnęła ,siedziałem przy niej trzymając ja za rękę .Spała tak słodko tak niewinnie Jak tylko spodkam tego Gnoja to go zabije ,postaram sie żeby zgnił w więzieniu .Z  moich zamyśleń wyrwała mnie Nat wiercąca się w łóżku i krzycząca ze ma ja puścić,że boli ,Prosiła kogoś żeby tego nie robił . Szybko wstałem i próbowałem ją obudzić ,ale na marne ona nadal krzyczała ''Alex ,zrobie wszystko tylko nie rób mi tego prosze ''. ''To boli ,prosze''.''Alex puść muszę iść do domu''. Szybko wybiegłem z sali i pobiegłem po najbliższe pielęgniarkę. Cudem dobudziliśmy ją,szybko wpadła w moje ramiona płacząc przeraźliwie . Starałem się ją uspokoić ale nic to nie dawało, Kobieta podała Nat środki uspokajające .Około 4 nad ranem poszliśmy spać ,położyłem się z nat na łóżku szpitalnym i wziąłem ja w moje ramiona czując że tego potrzebuje .Zasnęła chwile po niej ja tez odpłynąłem 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------      -------------------------------------------------------------------------

            ---------------------------------------------------------  
Zastanawiam się czy warto pisać dalej .. W ogóle ktoś to czyta ?! Chyba opuszcze bloga ; ' c  Potrzebuje z 10 komentarzy bo chce wiedzieć czy chociaż tyle osób to czyta . ; ' c

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz