środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział 23

Odłożyłam telefon i poszłam otworzyć drzwi , wszedł Alex przywitałam się z nim a tuż za nim stała Dziewczyna średniego wzrostu w szpilkach sukience .Była brunetką całkiem ładną z resztą .Przywitałam się z nią dowiedziałam się że ma na imię Margaret .Zasiedliśmy przy stole ,zjedliśmy posiłek dziewczyna cały czas uśmiechała się do Justina .Rozmawialiśmy o wszystkim w pewnym momencie Justin mnie pocałował .Dziewczyna dziwnie się spojrzała ,widać było że za interesowała się moim Mężczyzną ..
Mama zaproponowała zebym pokazała Margaret swój pokój ,więc pokazałam siedzieliśmy i rozmawiałyśmy z Justinem u mnie  . Margaret zejdź po walizki -krzyknął Alex *wyszła zamknęłam drzwi i rzuciłam się na Jusa zaczęłam go namiętnie całować jeżdżąc przy tym opuszkami palców po jego szyi .Justin zdjął koszulkę a mi sukienkę.Był taki delikatny .Justin kocham cię !-powiedziałam jęcząc cicho przy tym by nikt nie usłyszał.Ja ciebie też słonko -odparł po czym musnął moje usta. Po wszystkim przebraliśmy się w inne ciuchy i zeszliśmy na dół myślałam że nikt nas nie słyszał ale chyba sie myliłam .Mama i Alex dziwnie się na nas patrzeli ,Justin zaczerwienił się z resztą ja też . Nic nie mówili a my niczego nie zaczynaliśmy .
4 mieś. później !
Moja mama ożeniła się z Aleksem ,nie miałam nic przeciwko temu bo przyzwyczaiłam się do tego że jest w życiu mojej mamy i moim tez. Zostałam sama z Aleksem na miesiąc w domu bo moja mama pojechała z Margaret do jej babci z którą Alex nie gada.
Przyszedł do mnie Justin ,weszliśmy do kuchni zrobić sobie herbatę chłopak oparł mnie o blat kuchenny i zaczął całować ściskając przy tym moje pośladki . Alex był w biurze domowym więc nie martwiłam się że ktoś nas zobaczy . PO 3 godz. Justin musiał wracać do domu w drzwiach pocałował mnie namiętnie szepcząc mi do ucha Kocham cię słonko i pragnę każdego dnia. Uśmiechnęłam się i wyszeptałam Ja ciebie też Tygrysku -odpowiedziałam i poszedł .Obróciłam się a za mną stał Alex był wkurzony , Przepraszam chcę wejść na góre powiedziałam próbując wejść na schodu .*Pociągnął mnie za rękę
Co ty robisz ,przestań to boli !
Nie masz prawa się z nim spotykać krzyknął na mnie
Alex ,puść mnie zgupiałeś ?!
 Jesteś ladacznicą i małą dziwką krzyknął na mnie uderzając mnie w twarz z pięści .
*zaczęłam płakać Co ty robisz ?Jesteś pierdolonym dupkiem !-krzyknęłam
CO ty powiedziałaś ?! *w moich oczach był strach Zaczął mnie bić po całym ciele.
Czemu to robisz ,przestań prosze to boli !-wyjąkałam
Dla twojego dobra ,nie masz się z nim spotykać ani z żadnym chłopakiem-krzyknął
Dla mojego dobra mnie bijesz ?! ale ja go kocham !-od krzyczałam
Tak ,nie będziesz na mnie krzyczeć rozumiemy się a jak komuś powiesz to będzie jeszcze gorzej?!*rzucił mnie w barierki od schodów
Przepraszam odparłam po czym schyliłam głowę w dół .Szybko wbiegłam do pokoju  .Zadzwonił telefon to Justin:
-Tak?-Powiedziałam zapłakanym głosem
Kochanie ty płaczesz co się stało ?
-Nie możemy rozmawiać-szepnęłam
Ale jak to ? Przyjdę do ciebie .-oznajmił
Nie ,nie możesz Justin !Do pokoju wparował Alex rzucił mój telfon na podłoge i zaczął mnie bić
Nie zrozumiałaś smarkulo że nie masz z nim sie spotykać ani rozmawiać .Płakałam jeszcze gorzej ,w końcu Alex wyszedł z pokoju .Zamknęłam drzwi od pokoju i usiadłam na podłodzę płacząc ,po chwili Ktoś stanął po drugiej stronie na balkonie to był Justin było już trochę ciemno a ja płakałam .Gdy go zauważyłam starałam się opanowac ale nie mogłam położyłam rękę na szybie Justin też.Po cichu otworzyłam balkon ,Natasza co się stało .Ciii on nie moze się dowiedzieć ze tu jesteś -wyszeptałam Kto nie może się dowiedzieć ? Alex  ,mocno się w niego wtuliłam podwijając przy tym rękawy bluzy.  Ej co to za siniak ?
Emm przewróciłam się i wleciałam w drzwi . Ładne mi drzwi ,Natasza on cię bije ?!-zapytał
Ja nie moge o tym rozmawiać Justin pora juz na ciebie .
Natasza ,nigdzie nie pójdę Dotknął cię ?-spojrzał mi sie prosto w oczy unosząc mi  brodę ku górze.
Nie pierwszy raz ,Przytulił mnie  po czym wyrwał się z mojego pokoju .Justin stój złapałam go za ręke nie idź tam nie możesz !wyszeptałam
Musze ,on nie ma prawa cię nigdy w życiu uderzyć .Nigdy .! Wyrwał ręke ode mnie i wbiegł do jego biura .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz